[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i po wielokilometrowej pieszej wędrówce znalezli się w miejscu, z którego cudem
przedostali się do Szwajcarii. Heidi opowiadała: Przy-szłam tam na świat dokładnie
w dniu, kiedy została wyzwolona Francja. Wszyscy szaleli z radości. Nieznajomi
rzucali się sobie na szyję, ludzie szli po ulicach objęci, płakali ze szczęścia, śpiewali -
a ja myślałam, że to wszystko na moją cześć .
Miłość przenika przez skórę To zdanie, które poraziło mnie swoją trafnością,
pochodzi z artykułu w czasopiśmie Rodzice i Dziecko (maj 1992), gdzie
wyczytałam, że w pro-porcji do wagi ciała niemowlę ma około dwa razy większą
powierzchnię skóry niż dorosły. I jeszcze: Dla niemowlęcia czułości ze strony matki
są warunkiem niezbędnym do życia, ponieważ każde dotknięcie jest impulsem dla
mózgu i systemu nerwowego. Od dawna wiadomo, że rozwój dzieci, które nie są
głaskane i pieszczone, jest gorszy. W skrajnych przypadkach brak kontaktu
fizycznego prowadzić może nawet do śmierci . Dlatego dawny zwyczaj noszenia
niemowlaka w chuście na piersiach czy na plecach i nasze dzisiejsze nosidełka,
pozwalające swobodnie poruszać się z maluszkiem przytroczonym do brzucha lub
biodra, mają dobroczynne działanie. Instynktowna wiedza o ważności kontaktu
fizycznego sprawia, że często ojcowie - mniej niż matki przejęci straszliwymi
bakteriami - kładą sobie taką kruszynkę na brzuch albo pierś i tak spędzają z nią
czas ku obopólnemu wielkiemu zadowoleniu.
Widziałeś na pewno, jak matka albo babcia przewija lub ubiera dziecko. Jeśli
masz własne, czy zastanawiałeś się, jak to robisz? Najczęściej jest to okazja do
pieszczot i czułości, ale niekiedy widuję mamy bardzo spięte albo zirytowane, kiedy
to robią. Zauważyłam też, że znaczna część matek - nawet tych najczulszych - omija
różne partie ciała, na przykład prawie nie dotyka dołu brzucha i narządów płciowych,
chyba że podczas mycia.
Kiedy już byłam tego świadoma, zorientowałam się w pewnym momencie, że
przy przewijaniu mojej młodszej córki lepiej traktuję tył niż przód, o wiele rzadziej
dotykając jej klatki piersiowej, brzuszka i podbrzusza. Starałam się to pózniej zmienić
w obawie, żeby moja mała nie została z informacją, że jedne kawałki jej ciała są
lepsze, a inne gorsze. Myślę, że skoro miłość przenika przez skórę, niemowlaki
powinno się głaskać od stóp do głów.
Ważne jest nie tylko dotykanie, lecz cały sposób kontaktowania się, na
przykład noszenie na rękach: można jak obojętny pakunek, a można czule, miękko
i wygodnie. Ważnym zródłem informacji o sobie jest też dla malutkiego dziecka ton
głosu otaczających je dorosłych. Treści być może jeszcze nie rozumie, ale sens
wyczuwa, głównie z tonu głosu. Zauważyliście, że matki, babcie, a często i ojcowie,
kiedy mają poczucie, że nikt się im nie przysłuchuje, zaczynają przemawiać do
niemowlaków takim specjalnym, wysokim głosem? To ciu-ciu-ciu niektórych
śmieszy, ale jego główny odbiorca jest zachwycony, bo z tego czyta, że jest kochany,
że lubi się z nim być.
Pomiędzy niemowlęciem a jego otoczeniem, zwłaszcza matką, wkrótce
wytwarza się odruchowy mechanizm porozumiewania się bez słów, odczytywania
stanów uczuciowych. Zwykle matka bardzo szybko uczy się, że kiedy jest spięta,
zdenerwowana, pełna niepokoju albo złości, wtedy jej dziecko zaczyna być płaczliwe,
gorzej je, wyrywa się przy ubieraniu. W niedobrej atmosferze nawet karmienie piersią
- tak wskazane dla dziecka zarówno ze względu na wartość pokarmu, jak
i możliwość najcudowniejszego dla niego kontaktu - może okazać się niekorzystne.
Wyczytałam gdzieś kilkanaście lat temu sprawozdanie z badań
amerykańskich nad dwoma rodzajami żłobków. Jedne - w bogatej dzielnicy,
prowadzone były niezwykle higienicznie i naukowo , z fachowymi pielęgniarkami
w charakterze opiekunek. Drugie - w dzielnicy biedoty miały kiepskie warunki
lokalowe i poziom czystości, zaś dziećmi zajmowały się proste kobiety bez żadnych
kwalifikacji.
Pielęgniarki w obawie przed infekcją starały się jak najmniej dotykać
niemowlaków, a one mimo to bardzo dużo chorowały, rozwijały się wolno, były
apatyczne. Natomiast w gorszych żłobkach maluchy były wesołe, energiczne,
rozgarnięte i zdrowe. O ile pamiętam, właśnie te choroby spowodowały całą serię
badań.
Nie udało się znalezć żadnego czynnika o charakterze medycznym czy
higienicznym, który mógłby je powodować. Domysły skierowano więc w stronę
psychologii i wtedy wyszło na jaw, że ciepłe, gadatliwe murzyńskie nianie - które
skubały, głaskały, przewracały, przytulały, nosiły dzieci - są właśnie tym
poszukiwanym elementem zapewniającym zdrowie i dobre samopoczucie.
A zatem w tym okresie życia, kiedy jeszcze nie potrafiłeś porozumiewać się za
pomocą słów, wieloma innymi drogami docierały do Ciebie informacje kształtujące
Twój autoportret. Od tego, czy otaczała Cię wówczas atmosfera zadowolenia
i zachwytu, czy lęku, złości i napięcia, zależało nie tylko to jak w niemowlęctwie
spałeś i jadłeś, płakałeś czy nie, byłeś zdrowy jak rydz czy chorowity, ale również to,
jak się w pózniejszych latach czułeś na świecie i jak z tym jest dzisiaj. Inaczej
mówiąc, z tamtego okresu pochodzi podstawowy zrąb Twego poczucia, że
zasługujesz na miłość i radość życia albo nie.
Muszę tu zrobić jedną dygresją, przeznaczoną zwłaszcza dla kobiet, które
mają do siebie pretensje, że za mało czasu poświęcają dziecku. Otóż myślę, że
lepsza od pełnego poświęcenia i ciągłej obecności jest sytuacja, kiedy matka potrafi
zorganizować sobie wychodne , skoro poczuje, że ma dosyć opiekowania się swoją
pociechą i przesiadywania w domu. Zajmowanie się malutkim dzieckiem to ciężka
praca i duży wysiłek psychiczny, który wymaga przerw na odpoczynek i zmianę
otoczenia. Jeżeli matka sobie tego nie zapewni, często, chcąc nie chcąc, daje
dziecku od-czuć, że jest nim zmęczona. I mimo najlepszych intencji i najuczciwszych
starań zamiast komunikatu dobrze mi z tobą , przekazuje coś wręcz przeciwnego:
jesteś dla mnie ciężarem , męczysz mnie , złościsz mnie . Kiedy moja pierwsza
córka miała cztery miesiące, a ja chciałam być idealną matką i byłam już na ostatnich
nogach, mądra lekarka - pediatra, która się nią opiekowała, powiedziała do mnie:
Niech pani zadba o siebie, zajmie się trochę czym innym. Małej jest potrzebna
mama wypoczęta i zadowolona z życia .
mnie stać?
Odpowiedz na to pytanie kształtuje się nieco pózniej, w czasie, kiedy malutki
człowiek zaczyna zdobywać świat: uczy się siadać, stawać i cho-dzić, posługiwać się
przedmiotami, uruchamiać urządzenia. Wciąż jeszcze jego osiągnięcia i porażki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]