[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uwodzicielskim uśmiechem.
73
RS
Och, możesz sprawić, że będę wiele mówił. Sięgnął do niej i
rozwiązał tasiemkę, którą miała związany koński ogon. Złociste włosy
rozsypały jej się na ramionach. Ale nie o tej sprawie.
Więc o czym chcesz rozmawiać?
Jedną ręką objął ją za ramiona, a drugą uniósł koc i położył dłoń na jej
kolanie.
Może w ogóle nie chcę rozmawiać.
Pogroziła mu palcem.
Przyjechałeś, żeby obserwować ten dom, nie pamiętasz?
Raczej wolę obserwować ciebie.
Kiedy przyjedzie twój zmiennik?
Wsunął rękę pod jej spódniczkę.
Niedługo. Strasznie trudno ściągnąć te rajstopy użalił się.
Roześmiała się, a potem sapnęła, gdy przejechał palcami po
wewnętrznej stronie jej uda.
I naprawdę chcesz, żeby Connor nas przyłapał na nieprzyzwoitym
zachowaniu?
Niechętnie zabrał rękę spod spódniczki, ale nie zdołał się powstrzymać
przed pocałowaniem Val. To miał być szybki, niewinny pocałunek. Jednak
gdy tylko dotknął ustami jej warg, cały się w tym pocałunku zatracił.
Oddałby wszystko, nawet odznakę, żeby tylko móc jej dotykać, odrzucić
wszelkie ograniczenia i być w niej. Gdy uświadomił sobie, jak bardzo jej
pragnie, niemal doznał szoku.
Ostatkiem sił przerwał pocałunek. Inaczej chyba nie pozostałby przy
zdrowych zmysłach.
Tak bardzo cię pragnę, że nie mogę nawet zebrać myśli szepną ł,
opierając czoło o jej skroń.
74
RS
Wiem, co czujesz. Ja już od kilku dni nie mogę zebrać myśli.
Pocałował ją w policzek.
Kupiłem prezerwatywy.
Valerie uśmiechnęła się.
Ja też. Chcesz zobaczyć? Chociaż może lepiej nie teraz?
Wsunął znów rękę pod koc i położył ją na jej piersiach.
A co mamy lepszego do roboty przez tę godzinę? spytał i zaczął ją
całować.
Po dłuższym czasie Valerie odsunęła się.
Nie będę mogła czekać, aż wrócimy do domu, jeżeli nie przestaniesz
westchnęła.
Gavin zdecydował, że natychmiast trzeba temu zaradzić. Wyciągnął
telefon komórkowy i wystukał numer Connora.
Jestem w posiadłości Devlina i wiem, że proszę o wiele, ale muszę
wrócić do domu wcześniej niż planowałem powiedział, nie bawiąc się w
żadne wstępy.
Jakieś kłopoty? spytał Connor.
Tak, wielki kłopot. Jeszcze chwila, a zapomni, dlaczego nie może
kochać się z Val tu i teraz.
Po prostu muszę się czymś zająć. Tu nic się nie dzieje, więc gdybyś
zaraz przyjechał, rzucając po drodze okiem na dom Gretchen, mógłbyś
potem od razu wracać do żony.
Będę za pięć minut.
Gretchen? zdziwiła się Valerie.
Cholera. Nie zamierzał się wygadać.
Kilka razy skarżyła się, że koło jej domu kręci się jakiś włóczęga.
Gavin nienawidził kłamać Valerie, ale tym razem musiał.
75
RS
Czekamy na Connora?
Nie odparł i ruszył z piskiem opon.
Gdy dojechali do domu, Gavin zahamował tak ostro, że samochód
niemal stanął dęba, porwał torbę z tylnego siedzenia, podbiegł do drzwi
pasażera, otworzył je jednym szarpnięciem i dosłownie wyciągnął Valerie
na zewnątrz. Potem, trzymając ją za rękę, popędził podjazdem. Teraz zostało
tylko wyłączenie alarmu w drzwiach i już będzie mógł się z nią kochać.
76
RS
ROZDZIAA SIÓDMY
Zatrzasnął drzwi kopniakiem, zamknął na klucz, chwycił Valerie na
ręce i pobiegł po schodach na górę.
Nigdy żaden mężczyzna jej nie niósł w ramionach. Nigdy nie
brakowało jej tchu w oczekiwaniu na to, co zaraz się stanie. I nigdy nie była
tak bliska popełnienia największego błędu w życiu. Ale nie zważała na to.
Zamierzała na tę chwilę zapomnieć o całym świecie, a dopiero potem
wyznać mu prawdę o sobie. Tej nocy będzie udawała, że jest taką kobietą,
za jaką on ją uważa. Pózniej wspomnienie tego, co z nim przeżyje, będzie jej
musiało wystarczyć na długo.
Gavin otworzył drzwi swojego pokoju, zapalił światło i delikatnie
opuścił Valerie na podłogę, pozwalając, by ześliznęła się wzdłuż jego ciała.
Teraz po prostu patrzył na nią, a ona zaciśniętymi rękami z całej siły
przytrzymywała się jego marynarki. Wziął ją za ręce i ucałował je, a potem
poszedł zgasić lampę, jakby nagle ogarnęła go nieśmiałość. Jednak w pokoju
nie zapanowały całkowite ciemności. Przez rozchylone zasłony wpadały
promienie księżyca, będącego w trzeciej kwadrze. Gavin zdjął marynarkę i
koszulę. Valerie pochyliła głowę, przyglądając się jego muskularnej piersi,
porośniętej pośrodku włosami, które zbiegały się u dołu na twardym
brzuchu. Na myśl o tym, że zaraz będzie bliżej niego niż była kiedykolwiek
do tej pory, zadrżała.
Bez słowa podszedł do niej, zdjął jej płaszcz i rzucił na krzesło. Potem
delikatnie przepchnął ją tak, by stanęła przed łóżkiem, sam usiadł i
przyciągnął ją między rozstawione nogi.
Zdejmij buty szepnÄ…Å‚.
77
RS
Zdjęcie butów wydawało się dobrym początkiem, więc wsparła się o
jego ramiona i strząsnęła je z nóg.
Sięgnął pod jej spódniczkę i po nogach zsunął razem rajstopy i majtki.
Rzucił je na podłogę, przesunął rękami po jej gołych nogach, aż do
pośladków.
Zrobimy to powoli powiedział.
Valerie wcale nie była pewna, czy chce, by robili to powoli. Raczej
pragnęła, by było szybko i mocno, ale mogła tylko przychylić się do jego
woli. Rozpiął klamerkę jej paska, a potem po kolei zaczął rozpinać
wszystkie guziki sukienki. Wreszcie zdjął mundurek i też rzucił na podłogę.
Potem, bez najmniejszego wahania, zdjÄ…Å‚ jej stanik.
Przesunął spojrzeniem po niej całej.
Val, jesteś piękna szepnął, przyciągnął do siebie jeszcze bliżej, i
przylgnął ustami do rowku między piersiami.
Ty też wyszeptała, głaszcząc go po ciemnych włosach.
Chodz do mnie. Posadził ją obok siebie na łóżku i wpił się ustami
w jej wargi.
Valerie słyszała jego chrapliwy oddech, czuła szalone bicie serca przy
swoich piersiach, gdy przycisnął usta do jej szyi. Rozkoszowała się każdą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]