[ Pobierz całość w formacie PDF ]
swawolnie.
-Nie, słodki Romeo, Erin powiedziała. -Jeśli Z pozbywa się
ciebie dla Królowej którą jest Damien będzie tu do pomocy którą,
zadajesz swoim żalem, Shaunee powiedziała. W takim razie
Blizniaczki zrobiły improwizowanego guza i harówkę dla korzyści
Erik. Pomimo winy czułam, ich dwóch rozśmieszających mnie, i
przykryłam oczy Erika. Damien w sposób ostentacyjny spojrzał z
marsową miną za Blizniaczki a, następnie przeczyścił gardło.
-Te dwie są całkowicie niepoprawne. Blizniaczka, zapomina, co
robi niepoprawne znaczenie?" Shaunee powiedziała.
-Sądzę że to znaczy że jesteśmy gorętsze i bardziej erotyczne niż
całe stado z corriges, Erin powiedziała, wciąż podskakując i mieląc.
-Ty dwie są głupie, co oznacza że masz bardzo mało zmysłu.
Damien powiedział ale, nawet nie mógł powstrzymać się od śmiechu,
zwłaszcza gdy chichoczący Jack przyłączył się do guza i zgrzytu.
-W każdym razie, kontynuował. -Prawie poszedłem do
biblioteki, ale przecież Jack i ja mieliśmy wszystkich wymagać
patrzenia na Wolę i Grację wznowienie maratonu i ja zupełnie
straciłem poczucie czasu. Następny czas chcesz prowadzić badania,
właśnie dawał znać mi, jednak, i będę cieszyć się do pomocy tobie na
zewnątrz. -jestem trochę taki mol książkowy. Jack powiedział,
popychając jego bark swawolnie. Damien zarumienił się. Bliznięta
zrobiły kneblujące hałasy. Erik śmiał się. Chciałam wyrzygać się moja
odwagą w górę. -O!, żaden problem. Byłem w trakcie patrzenia w
górę na jakiś, dobrze, coś, -powiedziałam. -Więcej czegoś jeszcze raz?
Erik uśmiechnął się w dół do mnie. Nie cierpiałam że popatrzył tak ze
zrozumieniem i oddaniem. Gdyby wiedział że coś na temat którego,
zbierałam informacje choć obściskiwałam się z Loren Blakem& Oh,
Boże. Nie. Nie mógł nigdy dowiedzieć się. I, tak, uświadamiam sobie
jak drobny i to było to nie długo wcześniej ssałam twarz Loren i
czułam wszystkie gorąco i mrowienie w nim, ale teraz byłam
właściwie duszącą na fali winy. Wyraznie chcę terapii.
-Przynosić świece? - Zapytała Blizniaczki, postanawiając raz na
zawsze nie myśleć o Loren eksperymętując pózniej.
-Oczywiście - Erin powiedziała. -Sprawiło mi to przyjemność.
To było łatwiutkie,
-Shaunee powiedziało. Nawet mamy zakładać ich poprawne
miejsce. Wskazała za nas do miłego płaskiego obszaru pod
baldachimem olbrzymiego dębu. Mogłam zobaczyć cztery świece
reprezentujące elementy w ich należytych miejscach, z piątą świecą,
przedstawiającą ducha, siadając w trakcie z kregu
-Przyniosłem zapałki, Jack powiedział entuzjastycznie. -Okey.
Dobrze. Róbmy to, -powiedziałam. Nas pięcioro zaczął przenosić do
naszych świec. Damien zaskoczył mnie przez zawieszanie z powrotem
trochę od innych i szepcząc, -jeśli chcesz by Jack wyszedł, to daj mi
znać to powiem żeby poszedł.
-Nie, powiedziałam automatycznie a, następnie mój umysł
dogonił moje usta i dodałam, -nie, Damien. To jest fajne dla niego być
tu. On jest częścią nas. On należy do nas. Damien udzielił mi
wdzięcznego uśmiechu i skinął do Jacka który przyniósł mi zapałki.
Potruchtał do mnie w trakcie z koła.
-Zamierzałem przynieść zapalniczkę, ale przecież pomyślałem o
tym i to właśnie nie wydało się prawe. Wyjaśnił mi bardzo poważnie.
-Myślę że lepiej będzie zużyć prawdziwe drzewo. Wiesz,
prawdziwe mecze. Zapalniczka jest sprawiedliwa też zimna i
współczesna do starożytnego rytuału. Więc przyniosłem te. Miał
zaszczyt przedstawić długą walcowatą rzecz. I właśnie wyglądał przy
tym, dobrze, głupek, ściągnął czubek i podał mi dolną część. Widzisz
długie i do tego eleganckie mecze kominka. Przeniosłem je z
legowiska w naszym akademiku. Wiesz, koło kominka. Wzięłam
mecze od niego. Były długie szczupłe i ładny kolor fiołka z
czerwonymi wskazówkami.
-Są doskonałe, powiedziałam, zadowolona mogłam uszczęśliwić
kogoś.
-Jestem pewna że, zabiorę je jutro do prawdziwego rytuału.
Wykorzystam ich zamiast zwykłej zapalniczki.
-Wielki! rozpływał się a następnie, strzelając z zadowolonego
uśmiechnął się do Damien, pośpieszcie się z kołem by siedzieć
wygodnie pod drzewem, odchylając się przeciwko dębowi. -Niezłe,
jesteś facetem, gotowy? Moi trzej przyjaciele i jeden chłopak (z
wdzięcznością to był jedyny mój chłopak prezent) powiedziała tak.
-Właśnie przeglądać podstawy i nie robić tego wszystkiego
skomplikowane i wymagane. Gdy faceci zostaną wyeliminowani w
kole w twoich odpowiednich posadę w reszcie Ciemnych Cór i
Synów. W takim razie Jack idzie do klucza muzyka i wzeszedł, po
prostu temu podobny zrobiłam w zeszłym miesiącu.- Kiedy Profesor
Blake wyrecytuj wiersz jeszcze raz? Damien zapytał.
-O!, dziecko, mam nadzieję Shaunee powiedziała. -Ten wamp
jest jak grzywna on prawie robi poezję interesujące Erin powiedziała.
-Nie! Strzeliłam. Wtedy gdy wszyscy dali mi dziwne spojrzenia
(przypuszczam że były wszystkim dając mi dziwne spojrzenie które,
Blizniaczki i Damien zrobili, uniknęłam patrzenia na Erik.)
Kontynuowałam w szalonym głosie,
-chcę, nie myśleć że on wygłosi coś. Nie rozmawiałam z nim o tym,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]