[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sposób mężczyzny. %7ładna kobieta nie dotykała go z taką
ciekawością.
- Przestań.
- Nie. - Przyspieszyła ruchy.
Dharr przycisnął ją do siebie i gwałtownie zakołysał
biodrami.
- Nie w ten sposób.
- Nie ma innego.
Dharr doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Wiedział
teraz, że niemądrze zakładał, iż zdołają nad sobą zapano
wać i nie dopuszczą do zbliżenia. Poczuł niewysłowioną
rozkosz.
Po raz drugi w życiu był bezsilny wobec kobiety. Po
myślał, iż Raina może go trzymać w swej mocy do końca
podróży albo dłużej.
Dziewczyna wyszła spod prysznica i wróciła do ich ka
biny wypełnionej zapachem egzotycznego olejku. Nie mo
gła zapomnieć dotyku szejka na swoim ciele ani tego, co
zrobiła. Nie miała pojęcia, co teraz o niej myślał. Nie wie
dział przecież, że nigdy w życiu nie przeżywała z mężczy
zną czegoś podobnego. Wcześniej miewała randki. Chłop
cy ciągnęli ją do łóżka czy na tylne siedzenia samochodów,
lecz żadnemu nie dała się na nic namówić.
Związała włosy, owinęła się ręcznikiem i na palcach wró
ciła do pomieszczenia, w którym spał Dharr. Zamierzała się
ubrać, nim go obudzi, lecz powstrzymał ją widok wspaniałe
go nagiego ciała mężczyzny. Nie miała słów, by wyrazić, jak
bardzo był pociągający. Gdy się przeciągnął, spytała:
- Obudziłeś się?
Nie odpowiedział ani nie otworzył oczu, więc pomyśla
ła, że śpi i może jeszcze dłużej rozkoszować się jego wido
kiem. Wszystko, co między nimi zaszło w samolocie, po
winno pozostać tajemnicą i nie mogło się powtórzyć, jeśli
zamierzali pozostać tylko przyjaciółmi, a nie przeznaczo
nymi sobie oficjalnym kontraktem przyszłymi małżonka
mi. Poczuła, że zaczyna żałować...
Nie, to absurd. Wprawdzie zostali wychowani z mło
dym szejkiem w tej samej kulturze, lecz prowadzili te
raz całkiem odmienny tryb życia. Nie byłaby szczęśliwa
w Azzrilu, a on pewnie nie przyjeżdżałby do Kalifornii, by
się z nią widywać. Dzieliło ich pół świata. Mieli przed so
bą różne cele. To się nie uda, niezależnie od tego, jak do
brze byłoby im w łóżku. Gdyby w samolocie znalazły się
środki zapobiegające ciąży, pewnie kochaliby się napraw
dÄ™, a tak, nigdy siÄ™ tego nie dowie.
Już miała zacząć się ubierać, gdy Dharr objął ją moc
no i przytulił twarz do jej szyi. Zadrżała przejęta prag
nieniem zbliżenia. Delikatnie całował jej szyję. Znowu
był podniecony, a ją ogarniała fala gorąca. Jednym pal
cem zsunął z niej ręcznik i przylgnął wargami do piersi.
W oszołomieniu ledwie zdała sobie sprawę, że ułożył się
tak, iż wydawało się, że nie ma odwrotu. Już miała go po
wstrzymać, gdy zsunął się z jej ciała, padł na plecy i za
krył dłonią oczy.
- Ubierz się - rzucił.
- Dobrze, lecz najpierw powinniśmy...
- Ubierz się, nim zrobię coś, czego oboje będziemy ża
Å‚owali.
Raina żałowała jedynie, iż nie kochali się naprawdę.
Sięgnęła do torby podróżnej i smutna poszła do łazienki.
Przez następne dni aż do powrotu do domu będzie sa
ma kładła się do łóżka. Nie ucieszy się więcej jego po
całunkami, nie zatraci w pieszczotach. Nie dowie się, jak
wyglądałoby ich prawdziwe zbliżenie.
Jednak coś między nimi zaszło. Nie tylko podziwiała
szejka, doceniała jego delikatność i troskę, jaką jej oka
zywał. Czuła coś więcej. Z zewnątrz wyglądała na zako
chanÄ… kobietÄ™.
ROZDZIAA PITY
Kiedy samolot zbliżał się do Azzrilu, Dharr nie ośmie
lił się uczynić nic więcej, jak tylko przytulić Rainę. Bardzo
pragnął ją pocałować, lecz zdawał sobie sprawę, że i tak
posunął się za daleko. Dziewczyna działała na niego w ta
ki sposób, że tracił panowanie nad sytuacją.
W tej chwili Raina wydawała się rozluzniona i mniej
niż zazwyczaj przerażona perspektywą lądowania. Sie
działa w fotelu pogrążona w myślach. Dharr żałował, że
nie położyła mu głowy na ramieniu, wiedział, iż w Azzrilu
będzie za nią tęsknił jeszcze bardziej.
Samolot wylądował bez kłopotów. Raina w milczeniu
zarzuciła torbę na ramię. Szejk nie proponował pomocy,
licząc się z odmową jej przyjęcia.
Kiedy podeszli do drzwi, powiedziała:
- Rozumiem, że to koniec.
- Tak - odparł, wsuwając ręce do kieszeni, by powstrzy
mać się od jej dotknięcia.
- Będziemy udawać, że nic się nie stało.
- Zachowamy to w tajemnicy.
- A co z załogą samolotu? Zorientują się, zmieniając
pościel w łóżku.
- Ufam, iż okażą się dyskretni. Są lojalni.
- Dobrze wiedzieć. Dziękuję ci za wszystko. Nie znio
słabym bez ciebie tego lotu.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
- Chyba powinniśmy już wysiąść - rzekła.
- Zaczekaj. - Szejk położył ręce na jej ramionach.
- O co chodzi? - spytała, a w jej oczach malowało się
oczywiste pragnienie.
- Jeszcze jeden pocałunek.
- Nie powinniśmy.
- Tylko jeden - zapewnił, przytulając jej dłonie do piersi.
- Dobrze.
Pochylił głowę i złożył na rozchylonych wargach Rainy
namiętny pocałunek. Objęli się mocno i trwali tak przez
chwilÄ™. W innej sytuacji Dharr wziÄ…Å‚by jÄ… z powrotem do
łóżka, by kochać się do utraty tchu. Teraz jednak było to
niemożliwe.
Nie wiedział, jak zdoła unikać kontaktu z tą dziewczy
ną, gdy będzie ją gościł pod swoim dachem.
Kiedy jechali z lotniska do pałacu, Raina zauważyła, że
stolica Azzrilu bardzo się zmieniła. Tomar był położony
w dolinie, która teraz lśniła od świateł. Rezydencja wład
cy kraju znajdowała się w centrum starej dzielnicy i na tle
nocnego nieba wyglądała bardzo malowniczo.
- Wszystko się tu rozrosło - rzekła.
- Tak. Staramy się unowocześniać miasto - przyznał
Dharr.
Raina uchyliła okno w aucie, by orzezwiający pustyn
ny wiatr ochłodził jej twarz. Ciągle czuła na skórze dotyk
szejka. Samochód podskakiwał na wyboistej drodze, spra
[ Pobierz całość w formacie PDF ]