[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Na wyspie bielała chusteczka.
Zbiegłem na brzeg, do kajaka. Opłynąłem wyspę, a gdy zasłoniły mnie drzewa, przybiłem
do piaszczystego cypla.
Czekam na pana ju\ półtorej godziny z nadąsaną miną powitała mnie Krystyna.
Czy stało się coś złego?
Nic się nie stało. Po prostu nudzi mi się tutaj i chciałam zobaczyć pana. Napije się pan
herbaty?
Herbaty chętnie się napiję...
Ciekawam, jak się pan zemścił na Chudym Genku.
Wcale się nie zemściłem. Co najwy\ej mogę go zwymyślać. Ale i tego nie uczyniłem.
Dlaczego?
Przecie\ powinienem mu okazać swoją wy\szość.
Uśmiechnęła się ironicznie:
Wy\szość czy tchórzostwo?
Nie odpowiedziałem. Zaprosiła mnie na polankę, gdzie stał jej namiot. Zapaliła maszynkę
spirytusową, zaparzyła esencję w termosie.
A ja myślałam o panu jak o Odyseuszu, który nie pozwoli wrogom dmuchać sobie w
kaszę. Takim, co potrafi być śmiały do szaleństwa, a jednocześnie jest wzruszająco poetyczny.
W samotności recytuje wiersze... Okazuje pomoc duszyczkom zabłąkanym na bezludną wyspę.
Pani kpi sobie ze mnie?
Oczywiście. Mimo to sądziłam, \e ukarze pan Chudego Genka. Przecie\ nie jest pan
kwakrem.
Ale duchem puszczy te\ nie jestem mruknąłem. I pomyślałem melancholijnie, \e uroda
tej dziewczyny, przypominając twarze anielskie Rublowa, kryje zapewne charakter złośnicy.
Ciekawym bardzo, co to za mę\czyzna gości z panią na wyspie? powiedziałem.
Nikt ze mną nie gości. Albo mi pan wierzy, albo nie? krzyknęła rozgniewana.
Wierzę pani. Lecz jeśli pragnie pani, \ebym okazał jej pomoc, muszę wiedzieć, co panią
sprowadziło na tę bezludną wyspę.
Zakorkowała termos z herbatą.
Kto panu powiedział, \e pragnę pomocy? Od nikogo nic nie chcę. Nikt mi nie jest
potrzebny. Nikt! Nikt! Nikt! wołała. Przypłynęłam na tę wyspę, bo tak mi się podobało. I będę
tu tak długo, jak zechcę.
Zdziwił mnie jej gniew, sprowokowany tak niewinnym pytaniem. Jaką tajemnicę ukrywała
przede mną nimfa Kalipso?
Postąpiłem tak, jak postąpiłby chyba ka\dy z was na moim miejscu. Wstałem,
podziękowałem za nie wypitą herbatę i odszedłem.
Zatrzymała mnie, gdy gramoliłem się do kajaka. Chciała, \ebym pozostał, ale nie bardzo
wiedziała, jak mi to powiedzieć.
Musi się pan zemścić na Chudym Genku. Przemyślałam tę sprawę. Wiem, jak to
zrobimy. Kiedyś w podobny sposób dokuczyliśmy pewnemu panu na obozie harcerskim.
Pojedzie pan do miasta i kupi laxigen .
Co to jest?
Silnie działający środek przeczyszczający. W pastylkach. Ale te pastylki mo\na
rozkruszyć na mączkę i dosypać do jedzenia.
Pani jest Brunhildą! rzekłem ze zgrozą.
A pana zjedzą myszy. Albo mole. No, niech\e się pan otrząśnie, otrzepie z kurzu
zawołała.
Myśl jest dobra. Ale jak ją zrealizować?
Wróciliśmy na polankę pić herbatę.
Plan zemsty na Chudym Genku wymagał szczegółowego opracowania. Chciałem bowiem,
\eby zemsta wyglądała ładnie, choć bardzo okrutnie.
Co mnie obchodzi, dlaczego ta dziewczyna mieszka na wyspie? pomyślałem podczas
powrotu do obozu. Czy nie powinno mi wystarczyć, \e jest ładna, \e przyjemnie się z nią
rozmawia i \e dzięki niej pognębię Chudego Genka?
Tomasz stał się ostatnio bardzo milczący i tajemniczy. Gdzie byłeś, Tomaszu? zapytała
Agnieszka.
Grzebałem ły\ką w rzadkiej zupce kartoflanej. Czy laxigen zmieniłby smak tej zupy?
Trenuję pływanie na kajaku, muskuły sobie wyrabiam odrzekłem.
Sądziłam, \e pomo\esz mi w rozkopaniu mojego kurhanu.
Herr Oskar zrobi to na pewno lepiej ode mnie rzekłem bez złej myśli. Ale Agnieszka
zaczerwieniła się.
Jesteś, Tomaszu, bardzo zle wychowanym człowiekiem.
Andrzej przetłumaczył panu Oskarowi mój dialog z Agnieszką.
Nein, nein gorąco zaprzeczył Herr Oskar. Pan Tomasz jest niezwykle dobrze
wychowanym człowiekiem. Ja rzeczywiście pragnę być tu pomocą, a nie zawadą. Ja chcę
pomóc pani Agnieszce. Sport, trening, muskulatura, to bardzo wa\na sprawa, Herr Thomas.
Poczekaj, dam ja i tobie laxigenu pomyślałem.
Czy pan mniema, Herr Oskar, \e dru\yny Gotów, które przypłynęły do nas przez Bałtyk,
składały się z samych mę\czyzn? zapytała Agnieszka. Niektórzy uczeni są skłonni
twierdzić, \e Goci dopiero tutaj \enili się, biorąc za \ony słowiańskie kobiety. Jeśliby przyjąć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]