[ Pobierz całość w formacie PDF ]

otoczył mnie ramieniem. Czułam jego oddech na szyi. I bliskość jego ciała. Było
mi dobrze, mimo zmęczenia.
- Tak tu pięknie! - westchnęłam.
Poczułam usta Cyprka na szyi. Czy to możliwe, żeby on?
- Hej! Wy tam! Nie przeszkadzam? - krzyknęła ostro, rozpaczliwie Ada, aż Patryk
obudził się i zaczął płakać.
- Uspokój się, synku. - Cyprek natychmiast był przy nim. Ada znów pobiegła do
łazienki. Była zielona. Chyba wymiotowała. Co się z nią dzieje?
- Położę cię spać, Patryku. Pomóż mi, Lino - zwrócił się do mnie, nie zmieszany
sytuacją.
- Przepraszam, ja nie chciałam zdenerwować Ady - tłumaczyłam się. - Może trzeba
jej pomóc? Chyba zle się czuje.
- Daj spokój, ma swoje humory. Trzeba dać jej czas na powrót do formy. Jest
zmęczona podróżą, no i wczorajszym pijaństwem. Wiesz co, Lino, najlepiej będzie,
jak pójdziemy spać. Do jutra wszystko będzie dobrze. Dobranoc. - Wyszedł,
starannie zamykając drzwi.
Byłam głodna, ale wstydziłam się upomnieć o kolację. Na szczęście znalazłam
kawałek orzechowej czekolady. Położyłam się w wytwornym łożu, na atłasach i
koronkach. W głowie kręciło mi się od długiej jazdy samochodem.
Zasnęłam natychmiast. Kiedy obudziłam się, przez długą chwilę nie mogłam sobie
przypomnieć, gdzie jestem? Bladoróżowe, prześwietlone słońcem zasłony wydymał
lekki powiew wiatru. Było ciepło. Wyciągnęłam rękę po zegarek. Siódma. No, to
idę się wykąpać.
Pod drzwiami łazienki przystanęłam nagle. Usłyszałam płacz. To Ada! Dlaczego, na
litość boską? Dlaczego ktoś taki wspaniały jak Ada płacze wczesnym rankiem w
wytwornej różowej łazience hotelu Gellert w Budapeszcie?
Przecież nie dlatego, że Cyprek i ja staliśmy wczoraj blisko siebie przy oknie.
Nie! Niemożliwe. Ale muszę uważać, aby już nigdy nie być tak blisko Cyprka. Nie
chcę jej sprawiać przykrości. Wycofałam się na palcach do sypialni. Otworzyłam
drzwi balkonowe. Wpadło świeże, pachnące
91
wilgocią rzeki powietrze. Mgła unosiła się nad wodą. Zrodkiem nurtu sunął biały
statek spacerowy.
Jaki spokój! Jak ładnie! Wspomnienie Ady, płaczącej w łazience, było dysonansem
tego ranka. Co mam zrobić? Muszę udawać, że nic nie słyszałam, nic nie widziałam.
To nie moja sprawa. Ale boję się. Boże! Spraw, aby to nie było nic złego.
Starałam się uspokoić myśli. Pewnie pokłócili się z Cypr-kiem. Albo zle się
czuje po tym krakowskim pijaństwie. Patryk otworzył oczy i zaraz zarzucił mnie
pytaniami:
- Czy to miasto jest duże? Gdzie dziś pójdziemy? Czy wiesz, jak się nazywa
rzeka?
Odpowiadałam mu, ale cały czas myślałam o Adzie.
Kiedy spotkaliśmy się wszyscy przy śniadaniu, była ożywiona. Zlicznie i młodo
wyglądała w spodniach, jasnej bluzce, z przepaską we włosach. Jadła mało.
Prowadziła miłą rozmowę z mężem i synkiem, jakby nic się nie stało. Spoglądała
na mnie z promiennym uśmiechem, a ja... ja czułam się głupio. Jakbym była winna
i jakbym uzyskała przebaczenie.
Cyprek układał program dnia:
- Mamy tylko godzinę na Budapeszt. Przykro mi, ale jeśli jutro wieczorem mamy
być na miejscu, w Rovinju, to nie możemy zatrzymać się tu dłużej.
- A ja myślałam, że pokażę Linie i Patrykowi Wyspę Małgorzaty - wyznała Ada.
- Co to jest  Wyspa Małgorzaty"? - spytał Patryk.
- Baseny kąpielowe ze sztuczną falą i ciepłą wodą, park i wspaniałe lody w
restauracji Grand Hotelu.
- Niestety, nie mamy czasu - Cyprek był nieubłagany.
- Nasz przyjaciel Duśan czeka na nas jutro. A następnego dnia rusza na swój
urlop do Włoch, wiesz przecież. Nie możemy się spóznić.
- No, to lepiej jedzmy od razu - przerwała mu Ada. Była zła.
- Ale mogę was zabrać na lody. Chcecie? Na pociechę.
- Cyprek uśmiechnął się. - Co ty na to, Lino?
- Wybieram to, co większość.
- Ja chcę na lody pistacjowe! - zawołał Patryk.
92
Wyruszyliśmy natychmiast. W małej kawiarence zjedliśmy pyszne lody i już po
godzinie siedzieliśmy w samochodzie. Pędziliśmy ku granicy.
Droga wiodła wzdłuż jeziora Balaton. Zmieszne to węgierskie morze - długie i tak
szczelnie obudowane domami, że z drogi niewiele widać, tylko czasem błyśnie to
niebies-kość wody, to biel żagla... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •