[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zobaczy swoją śmierć, że zobaczy swoje obumarłe ciało, gdy Allison pozostanie
młoda na wieki. Nie zobaczył tego. Widział ich. Zmiejących się. Kochających się.
Jego życie nie musiało być chodzącym koszmarem. Z nią, mogło być
czymś więcej. Z nią, on już był czymś więcej. Ale nawet jeśli jego moc by
osłabła, nawet gdyby mieli mieć tylko tych kilka lat, wziąłby jej wszystkie.
Wziąłby je i nazywał siebie cholernym szczęściarzem.
- Może nasze gatunki mogą pomóc sobie nawzajem... - mruknął Crawford
z lekkim skinieniem głowy.
- Być może.
Cofnął się.
- Przyślę mój zespół... by posprzątał w tej dzielnicy.
Niezłe określenie na pozbycie się ciał.
- A jeśli wasza dwójka będzie kiedykolwiek mnie potrzebować, będę
blisko.
- Nie za blisko - ostrzegł go Cade. Moc wilka popłynęła w jego głosie. -
Nie chciałbym cię ściąć... przez przypadek.
Wampir skinął na to ostrzeżenie, ale jego oczy były zwrócone na Allison,
kiedy powiedział:
- Pomimo tego, co możesz myśleć, nie wszyscy jesteśmy zli. Mogę ci
pomóc.
Zęby Cade a zacisnęły się. Crawford roześmiał się.
- Powiedziałem pomóc, wilku, nie przelecieć. Ja naprawdę nie jestem
chętny poczuć twoje pazury znowu na moim gardle.
Cade opuścił głowę blisko policzka Allison. Zapach róż wypełnił jego
nozdrza i uspokoił zwierzę wewnątrz niego. Przed nią, nigdy nie stałby tu,
rozmawiając z samczym wampirem. Rozrywanie i walka? Do cholery, tak. Ale
teraz...
Crawford cofnął się. Możliwe, że między wilkołakami i wampirami może
być coś więcej. Być może nie musi chodzić tylko o wieki gniewu, wściekłości i
bólu. Allison spojrzała na niego. Być, może, tylko może, może chodzić o coś o
wiele lepszego.
Allison spojrzała w oczy Cade a, gdy pchnął głęboko w nią. Wyrwał się z
niej jęk, a jej ręce płasko opadły na jego klatkę piersiową. Była nad nim, kolana
miała wbite w materac po obu stronach jego ciała. Uzdrowiła się. Oboje
przeżyli. Nigdy więcej uciekania. Nigdy więcej strachu. Tylko...
- 69 -
Jego penis wsuwał się w jej wrażliwe cało. Przyjemność. Jego ręce były
na jej biodrach, trzymając ją mocno, podnosząc ją w górę, w dół, a ona
poruszała się z nim. Nie za szybko, niezbyt mocno. To nie było takie jak
wcześniej. Dzika furia odeszła.
Och, pożądanie wciąż tu było, płonąc tak gorąco jak wcześniej, ale...
Allison pochyliła się i pocałowała go. Jej usta, otwarte, chętne, zgłodniałe jego.
Jej język wdarł się do jego ust. Warknął, a ona wiedziała, że podoba mu się jej
smak, ale nie przyśpieszył pchnięć.
Nadal zachował idealne tempo ruchów. Aagodne, powolne, tak głębokie.
Kiedy orgazm uderzył w nią, wyzwolenie uwolniło falę przyjemności, która
przetoczyła się przez całe jej ciało. Cade doszedł wraz z nią, rozlewając się
głęboko w jej sednie. I trzymał ją blisko siebie, tak jak ona trzymała jego.
Jej głowa opadła na jego klatkę piersiową. Przycisnęła do niej ucho, a
jego serce uderzało tak szybko, prawie podnosząc ją swoją siłą.
- To koniec - wyszeptała.
Jego serce podskoczyło. Potem zesztywniał.
- Co? - Jego ręce złapały jej ramiona i uniosły ją. - Zamierzasz... odejść z
wampirami? Allison nie musisz, ja...
Potrząsnęła głową. Przebłysk czystej paniki w jego oczach, dodał jej
trochę odwagi.
- Miałam na myśli, że nie musimy się już dłużej martwić Elsą.
Myśli, że wiedzma polowała na nią w jej snach - koszmarach - przez
ostatnie miesiące. Cholera, Elsa nigdy nie powinna spojrzeć w lustro. Istnieją
pewne rzeczy, których ludzie nie powinni poznać. Gdyby Elsa nigdy nie
spojrzała w lustro, czy ta czarownica, polowałaby na nią?
Czy ich drogi, kiedykolwiek by się skrzyżowały? Czy też, spojrzenie w to
mroczne lustro, zmusiło Elsę do rozpoczęcia łańcucha wydarzeń, które
doprowadziło do jej, własnej śmierci? Nie myśl o niej. Nie teraz.
Palce Allison przesuwały się po umięśnionej klatce piersiowej Cade a. Nadal
był w niej, coraz większy i silniejszy w tej chwili, a to on był tym, czego chciała.
- Wiem... że nie wszystko będzie łatwe. - Dawała sobie radę z braniem
jego krwi bez problemu, ale myśli o piciu od kogoś innego sprawiała, że [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •