[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sjach dyplomatycznych. W r. 1573 był członkiem poselstwa, które towarzyszyło Walezemu z Francji do
Polski.
²u x Aluzja do legendy o pochoóeniu klejnotu, tj. herbu Habdank, zwiÄ…zanej z posÅ‚owaniem Jana
z Góry od Bolesława Krzywoustego do cesarza Henryka V. Gdy cesarz przechwalał się swymi skarbami,
Jan wrzucił do nich własny pierścień mówiąc, że Polacy ufają żelazu. Z odpowieói cesarza:  Hab Dank
 óiękuję wywoóono nazwę herbu.
²u y pod zimne Tryjony  do kraju północnego.
Fraszki 65
Do Jana
Cierpienie, Fałsz,
Janie, cierp', jako możesz! Przyjóie ta goóina,
Krzywda
%7łe luóiom złym bęóie swa zapłacona wina,
A Bóg pomści niecnoty i fałesznej zdrady,
Którąś odniósł za swą chęć świeżymi przykłady.
Czyś luói nie znał? Czyś tak rozumiał, niebożę,
%7łe czernie inszy owoc niż tarnki dać może?
Albo wilk nie miał szkoóić rogatemu stadu,
Albo wąż miał za czasem przestać swego jadu?
Daremnąś pracą podjął czyniąc dobrze złemu,
Bo się on nie odejmie przyroóeniu swemu.
A ty sam siebie winuj, bo co cię óiś boli,
Stąd ióie, iżeś luóiom obłudnym był g'woli,
Dla których coś ty czynił, a ci też czym ci to
Płacili, niechaj wszytko światu bęóie skryto!
I sam byś mógł zapomnieć, snać by lepiej było,
Bo serce swymże żalem często się zwalczyło.
Na koniec, masz dróg wiele krzywdy swej wetować,
A to bych wolaÅ‚, niż siÄ™ ustawnie Êîasować.
Ale mężem być trzeba, ani dbać na owe
ZmyÅ›lone skargi, bo to Å‚zy krokodylowe²v p .
Do Jana
Cnota
Jeśli stąd jaką rozkosz ma człowiek cnotliwy,
Gdy wspomina na przeszły wiek swój świętobliwy,
%7łe ani wiary zgwałcił, ani jako żywo
Ku krzywóie luókiej przysiągł na Bóg żywy krzywo:
Wieleś ty, Janie, sobie pozyskał radości
Na czas potomny z tej to niewóięcznej miłości;
Bo co jedno kto komu abo mówić dobrze,
Abo i czynić może, obojeś to szczodrze
Wypełnił, czego serce niewóięczne przechować
Nie mogÅ‚o. A tak przecz siÄ™ dalej masz Êîasować?
Owszem, umysł swój utwierdz, odejm się swej woli,
A szczęściu na złość nie bądz dłużej w tej niewoli.
Choroba, Cierpienie,
Trudno nagle porzucić miłość zastarzałą,
Miłość, Niewola
Trudno, lecz się już na to udaj myślą całą.
To samo zdrowie twoje, na tym wszytko tobie:
Możno abo nie możno, przełom to na sobie.
Panie, jeśli należy Tobie się zmiłować,
A możesz i w ostatnim zginieniu ratować,
Wejrzy na mię, smutnego, a jeśli cnotliwy
²v p Å‚zy krokodylowe  przysÅ‚owiowe Å‚zy faÅ‚szywego współczucia.
Fraszki 66
%7Å‚ywot mój, oddal ten wrzód ode mnie szkodliwy²v ¹,
Który, wkradszy się, jako gnuśność, w skryte kości,
Wygnał mi wszytki prawie z serca me radości.
Już nie o to ja stoję, by mię miłowała,
Albo, co niepodobno, cnotliwą być chciała,
Sam zdrów być pragnę, a ten ciężki wrzód położyć.
Panie, za mą pobożność chciej mi to odłożyć!
Do Kachny
Kochanek, Kobieta
Choć znasz uczynność moję i chęć prawą czujesz,
PrzedsiÄ™ ty mnie szpetnÄ… twarz, Kachno, ukazujesz.
Do Kachny
Kobieta, Obyczaje,
Po sukni znam żaÅ‚obÄ™, znam i po podwice²v ².
Uroda
Kasiu, to nie żaÅ‚oba  ubielone lice²v ³!
Do kaznoóieja
Ksiąó
Za twym długim kazaniem, księże kaznoóieja,
Gody chciał mieć gospodarz, ale go naóieja
OmyliÅ‚a, bo obiad nie chciaÅ‚ pojąć żony²v t ;
Owa wieczerza przedsię i obiad zjeóony.
Do kogoÅ›
Alkohol, Choroba,
Już to, jako to kiedyś zdrów, a p3esz do mnie,
Obyczaje, P3aństwo,
Podobnoć i ja mogę podpić sobie skromnie.
Zdrowie
Ale kiedy ty puszczasz krew, czemu ja p3Ä™?
A nie obeszło mię to, ażem nalał szyję.
²v ¹wrzód szkodliwy  cierpienie.
²v ²podwika (starop.)  óiewczyna, panna.
²v ³lice (a. lico)  twarz.
²v t obiad nie chciaÅ‚ pojąć żony  obiad nie chciaÅ‚ poÅ‚Ä…czyć siÄ™ z wieczerzÄ….
Fraszki 67
Do Lubomira
Tchórzostwo
IdÄ…c mimo libraryjÄ…²v u ,
Kędy mądre księgi b3ą,
Lubimir²v v mieóy tytuÅ‚y
PrzeczytaÅ‚: Bitwa u HuÅ‚y²v w .
Zlękł się i padł. Hej, panowie,
Moskiewscy bohatyrowie,
Dla Boga, nie zab3ajcie,
Raczej żywo poimajcie!
Do Aask²v x
Wam swe nieszczęsne rymy, wam swe smutne strony,
Zgodne Aaski, oddawam, żalem zwyciężony.
Taki upad w mym sercu miłość uczyniła,
%7łe mię tylko cień został, samego zniszczyła.
Do Magdaleny
Kobieta, Miłość
Ukaż mi siÄ™, Magdaleno, ukaż twarz swoje, Twarz, która prawie wyraża różą oboje²v y .
Ukaż złoty włos powiewny, ukaż swe oczy,
Gwiazdom równe, które prędki krąg nieba toczy.
Ukaż wóięczne usta swoje, usta różane,
Pereł pełne, ukaż piersi miernie wydane
I rękę alabastrową, w której zamknione
Serce moje. O głupie, o myśli szalone!
Czego ja pragnę? O co ja, nieszczęsny, stoję?
Patrząc na cię, wszytkę właóą straciłem swoję;
Mowy nie mam, płomień po mnie tajemny choói,
W uszu dzwięk, a noc dwoista oczy zachoói.
²v u mimo libraryjÄ…  koÅ‚o ksiÄ™garni. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •