[ Pobierz całość w formacie PDF ]

opowieść Andrzeja Poznańskiego jest trochę niejasna. W tym miejscu można by
zapytać: dlaczego Andrzej Poznański poszedł w tym kierunku, w którym wyrzucił
niedopałek? To, że wiedział, iż znajdzie tego dnia pieniądze, to mógł wiedzieć. To jest
jasne. Ale tego, w którym dokładnie miejscu je znajdzie, tego nie mógł wiedzieć. To
znaczy, nie wiem, może mógł również i to wiedzieć, ale w tym wypadku nie wiedział.
Nie wiedział, bo wychodząc z domu nie poszedł prosto bez gzygzaków do tego miejsca
w parku, gdzie leżało pięćdziesiąt złotych, tylko cały czas szukał ze wzrokiem
wlepionym w ziemię, krążył, węszył, zawracał, skręcał w lewo, skręcał w prawo i tak
dalej, i tak dalej. Tak wiec Poznański nie wiedział, gdzie, w którym miejscu leżą
pieniądze. Dlaczego, zatem więc, poszedł w tym kierunku, w którym wyrzucił
niedopałek i gdzie właśnie leżał na ziemi, obok tlącego się jeszcze niedopałka, zielony
banknot? Otóż to. W tym miejscu, jak już mówiłem, opowieść Poznańskiego jest
trochę niejasna. Poznański nie powiedział mi, dlaczego poszedł za niedopałkiem, nie
wyjaśnił mi tego, a ja go nie zapytałem, nie poprosiłem o wyjaśnienie w tym
względzie, nie wiem już teraz, nie pomnę, czy uszło to mojej uwagi, czy też nie uszło i
tylko nie chciałem mu w pierwszej chwili przerywać toku opowieści, a potem
zapomniałem, wyleciało mi z głowy albo uznałem to za szczegół nieważny w obliczu
końcowego mojego zachwycenia. Nie wiem. Nie pomnę.
Teraz, kiedy przypominam sobie opowieść Andrzeja Poznańskiego, ten
szczegół jednak mnie frapuje. Jest to jedyny niejasny punkt w tej jego arcyjasnej,
arcylogicznej opowieści. Dlaczego Andrzej Poznański, wyrzuciwszy półkolem za siebie
niedopałek papierosa, po krótkiej chwili wstał z ławki i poszedł za nim? To mnie teraz
bardzo jednak frapuje. Byłem teraz na połowie drogi między wsią a leśniczówką, na
samym środku białego pokrytego śniegiem pola. Dmuchał tu na tej wolnej domenie
lekki solanus  wschodni wiatr lekki, ale bardzo mrozny, kłujący twarz lodowymi
igiełkami, czułem wyraznie jego kłucie, tysiące innych rzeczy czułem i czułem poza
tym wszystkim, na prawym biodrze, o które obijał mi się w marszu chlebak, resztki
ciepła stygnącej błyskawicznie w butelce herbaty.
Nagle olśniło mnie. Tak to można nazwać. Znalazłem wyjaśnienie, dlaczego
Andrzej Poznański, wyrzuciwszy niedopałek papierosa, po krótkiej chwili podniósł się
z ławki i poszedł za nim. Wyjaśnienie proste i jedyne. Nie widzę innego. Mnie w
każdym razie ono absolutnie zadowala, a nie byle co mnie zadowala. Oto Poznański
półkolistym ruchem
wyrzuca za siebie niedopałek papierosa. Po krótkiej chwili, kilka sekund,
podnosi się z ławki i przechodzi za ławkę albo przechodzi zwyczajnie przez ławkę i
szuka rzuconego niedopałka. Dlaczego? Dlatego, i to jest jedyne arcylogiczne
wyjaśnienie tego jedynego niejasnego punktu w jego arcylogicznej opowieści, że
uznał, iż wyrzucił ten niedopałek trochę bezmyślnie, trochę nie w porę, to znaczy
trochę przedwcześnie. Uznał, że można było jeszcze ze dwa, trzy razy się nim
zaciągnąć. Fakt, że był to jego ostatni papieros, nie jest tu bez znaczenia. Dwa, trzy
sztachnięcia, dwa, trzy szlugi więcej w obliczu nie wiadomo jak długiego postu są na
wagę czystego złota. Poznański wie, że znajdzie tego dnia pieniądze, z tą wiarą wielką,
przenoszącą góry, wyszedł rano z domu, ale nie wie, kiedy je znajdzie, może znalezć je
dopiero pod wieczór, o zachodzie słońca albo już przy zapalonych miejskich
latarniach, po całym dniu morderczego szukania, na głodniaka, bez papierosów.
Andrzej Poznański więc wstaje z ławki i idzie szukać rzuconego za siebie niedopałka,
żeby się nim jeszcze ze dwa, trzy razy zaciągnąć. Znajduje tlący się niedopałek,
zaciąga się tym petem zachłannie, raz, drugi raz, choć parzy mu palce, wypuszcza
dym szeroko otwartymi ustami, jak to on, i widzi wtedy, percypuje poprzez niebiański
dym leżący na ziemi zielony pięćdziesięciozłotowy banknot.
 To Niewidzialna Ręka tam te pieniądze podrzuciła i ja wiedziałem, że je [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •