[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sposób, który wydawał się Maynardowi dość osobliwy: nie było w nim strachu, ani desperacji. Jej
ramię poruszało się tam i z powrotem tak regularnie, jak wskazówka metronomu. Poza tym nie
wołała, nie płakała, nie wypowiedziała ani jednego słowa, nawet kiedy podpłynęli bliżej.
Maynard włączył wolne obroty i ustawił łódz burtą do dziewczyny.
 Nic ci nie jest?!  zawołał.
Nie odezwała się, tylko potrząsnęła głową. Wyłączył silnik, by nie uszkodzić jej śrubą. Kiedy
podpłynęli do dziewczyny, uklęknął na rufie i wyciągał rękę, żeby ją złapać.
 Dobrze, że tędy przepływaliśmy. Mogłabyś tak pływać przez tydzień i nikogo nie spotkać. 
Jego palce dotknęły przegubu jej ręki. Miała jasną skórę, była blondynką i jak się domyślał, nie miała
więcej niż dwanaście lub trzynaście lat.  Jak się tutaj nalazłaś?
Złapał ją za przegub, oparł się o pawęż i pociągnął. Coś było nie tak: dziewczyna była stanowczo
za ciężka, a w jej oczach odbijała się panika i zastraszenie.
 Co...?
Nagle dziewczyna została pociągnięta w dół, wyrwana z uścisku Maynarda. Z tyłu, za jej głową
zobaczył gumową tubę wystającą zza kamizelki.
Woda zakotłowała się, chlapnęła mu w twarz. Upadł na plecy, tuż obok zagłębiła się w pokład
siekiera.
Maynard cofnął się z rufy i zerwał na nogi. Dziewczyna zniknęła, teraz na pokładzie łodzi kucał
mężczyzna, dysząc i wypluwając wodę z ust i nosa. Długie włosy oblepiały mu głowę i ramiona. Z
brody sterczały kawałki wodorostów. Jego koszula była podarta i poplamiona, a spodnie całe w
strzępach. Stopy miał owinięte nie wyprawioną zwierzęcą skórą, która była przymocowana do nóg
surowymi rzemykami. Brakowało mu zębów.
Trzymając siekierę ponad głową, nie spuszczając oczu z Maynarda, mężczyzna wychylił się za
burtę i wciągnął na pokład ciemnoskórego, szczupłego, czarnookiego chłopca. Mężczyzna podał
chłopcu siekierę.
 Teraz, mały  wskazał palcem na Maynarda  załatw go!
 Justin?!  Maynard błyskawicznie rozejrzał się dookoła. Justin siedział skulony za sterem. 
Zostań tam!
Chłopiec niezgrabnie wziął siekierę.
 Załatw go, mówię!  krzyknął mężczyzna.
Chłopiec nie poruszył się.
Mężczyzna wyjął zza paska wąski sztylet. Szturchnął nim chłopca tuż za uchem, kalecząc go.
 Ty portugalski bękarcie! Rób, czego cię uczono!
Maynard włożył rękę za koszulę i wyciągnął pistolet. Załadował
i wycelował w mężczyznę.
 Rzuć to!  Pistolet drżał mu w rękach. Jeszcze nigdy dotąd nie mierzył z naładowanej broni
do ludzkiej istoty. Jego wychowanie, praktyka i doświadczenie wpoiły mu, żeby unikać celowania do
żywych stworzeń. Jeśli wymierzasz pistolet w innego człowieka, mawiał jego ojciec, to znaczy, że
chcesz jego śmierci.
Przytrzymywał waltera obiema rękami, starając się opanować drżenie.
Mężczyzna skulił się, kołysząc się z boku na bok jak kobra i przekładając nóż z ręki do ręki.
Maynard starał się wycelować tak, by mieć na muszce otwarte usta mężczyzny.
Mężczyzna krzyknął i skoczył, a Maynard strzelił mu w twarz.
Kula była zbyt mała i zbyt szybka, żeby od razu powalić mężczyznę, więc mimo że zginął na
miejscu (kula wyszła przez lewe oko i wyszła tuż za prawym uchem), zrobił jeszcze parę kroków.
Jego ciało uderzyło o okrężnicę i zwaliło się na pokład u stóp Maynarda.
Maynard był porażony. Wpatrywał się w odwróconą twarz, w jedno martwe oko i sączący się
oczodół drugiego. Kilka sekund temu był to człowiek. Teraz to tylko padlina. Tę przemianę
spowodował jeden ruch palca, przesunięcie go o trzy milimetry.
 Tato!  krzyknął Justin.
Zanim ostrzeżenie, przez zamęt w jego umyśle, dotarło do świadomości Maynarda, ciemnoskóry
chłopiec wskoczył na niego jak gibbon, nogi owinęły się Maynardowi dookoła pasa, jedna ręka
wbiła się paznokciami w twarz, druga dziko wymachiwała siekierą, a zęby kąsały twarz i szyję.
Maynard nic nie widział. Próbował zrzucić z siebie chłopca, ale jego silne kończyny były jak
macki: kiedy tylko zdołał uwolnić się od jednej, natychmiast druga zaczynała drapać, kopać i
kaleczyć. Pistolet wypadł Maynardowi z ręki. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •