[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Razem - 1037 fr. 45 c.
Tysiąc trzydzieści siedem franków, czterdzieści pięć centymów, którą to sumę wpisujemy na
nasze dobro w rachunku pana Métivier, ul. Serpente w Paryżu, na zlecenie pana Gannerac z
Houmeau.
Angouleme, 2 maja 1822
Bracia Cointet
U dołu tego rachunku, sporządzonego z wprawą praktyka, Wielki Cointet, nie przerywając
rozmowy z Doublonem, wypisał następującą deklarację: My, podpisani, Postel, właściciel apteki w
Houmeau, i Gannerac, właściciel firmy przewozowej, kupcy tutejsi, stwierdzamy, iż różnica kursu
między naszym rynkiem a Paryżem wynosi jeden i ćwierć od sta.
Angouleme, 3 maja 1822
- Masz, Doublon, bądz pan taki uprzejmy udać się do panów Postel i Gannerac i poprosić o
podpisanie tej deklaracji; odniesiesz mi jÄ… jutro rano.
I Doublon, oswojony z tymi narzędziami tortury, poszedł, jak gdyby chodziło o rzecz najprostszą
w świecie. Oczywiście, gdyby nawet protest doręczono Dawidowi, jak robi się w Paryżu, w
kopercie, caÅ‚e Angouleme wiedziaÅ‚oby o nieszczęśliwym stanie interesów tego biednego Sécharda.
Iluż komentarzy stała się już przedmiotem apatia wynalazcy! Jedni twierdzili, iż zgubiła go nadmierna
miłość do żony; drudzy obwiniali go o zbytnie przywiązanie do szwagra. I jakież potworne konkluzje
każdy wyciągał skwapliwie z tych przesłanek! Nie powinno się nigdy być uczynnym dla swych
bliskich. Pochwalono nieludzkość ojca Séchard, ba, podziwiano jÄ…! A teraz wy wszyscy, którzy z
jakich bądz przyczyn zaniedbujecie uczynić zadość swoim zobowiązaniom, przyjrzyjcie się dobrze na
wskroś legalnym procederom, za pomocą których, w bankowym obyczaju, w dziesięć minut
przysparza się procent dwudziestu ośmiu franków od tysiąca. Pierwszy punkt tego rachunku
zwrotnego jest w nim jedynÄ… rzeczÄ… bezspornÄ….
Drugi punkt zawiera należność skarbu państwa i woznego. Sześć franków, jakie pobiera
administracja, rejestrując zgryzotę dłużnika i dostarczając stemplowego papieru, będą długi czas
jeszcze podtrzymywały to nadużycie! Wiecie zresztą, że ten punkt daje zysk półtora franka
bankierowi, dzięki opustowi, jaki czyni mu Doublon.
Prowizja półtora od sta, przedmiot trzeciego punktu, jest brana pod tym przemyślnym pretekstem,
iż nie otrzymać zapłaty znaczy dla bankiera tyle, co eskontować weksel. Mimo iż rzecz ma się
zupełnie przeciwnie, nie ma nic podobniejszego niż dać tysiąc franków, a nie otrzymać ich.
Ktokolwiek przedstawiał weksle do eskontu, wie, że prócz sześciu od sta, należnych legalnie,
eskonter ściąga, pod skromną nazwą prowizji, tyle a tyle od sta; jest to procent, który pobiera, ponad
stopę prawną, od talentu, z jakim umie obracać swymi kapitałami. Im więcej może wycisnąć, tym
więcej żąda. Toteż najlepiej eskontować u prostaczków, to wypada taniej. Ale czyż w kwestii
eskontu istniejÄ… prostaczkowie?...
Prawo zobowiązuje bankiera do tego, aby potwierdził przez agenta giełdowego stopę zmiany
rynku. W miastach boleśnie upośledzonych brakiem giełdy, agenta zastępuje dwóch kupców.
Prowizja, zwana kurtażem, należna agentowi ustalona jest na ćwierć od sta sumy wyrażonej w
proteście. Weszło w zwyczaj liczyć tę prowizję jako daną kupcom, którzy zastępują agenta; w istocie
zaś bankier chowa ją po prostu do kieszeni. Stąd trzeci artykuł tego uroczego rachunku.
Czwarty artykuł zawiera koszt stemplowego papieru, na którym zredagowany jest rachunek
zwrotny, i koszt stempla na dokumencie nazwanym tak przemyślnie reeskontem, to znaczy nowego
weksla wystawionego przez bankiera na zlecenie kolegi, w celu uzyskania pokrycia. Piąty artykuł
obejmuje porto listów i prawne procenty sumy za cały czas, przez który mogło jej brakować w kasie
bankiera. Wreszcie zmiana rynku, istotny przedmiot operacji bankowej, wynosi koszt przekazania
zapłaty z jednego miejsca na drugie.
Obecnie wezcie pod lupę ten rachunek, gdzie, wedle dodawania Poliszynela w neapolitańskiej
piosence tak dobrze odtwarzanej przez Lablache'a, piętnaście i pięć czynią dwadzieścia dwa!
Oczywiście, podpis panów Postel i Gannerac był rzeczą uprzejmości; Cointetowie poświadczyliby
dla Ganneraka to, co Gannerac poświadczał dla Cointetów. Jest to praktyczne zastosowanie znanego
przysÅ‚owia: "DziÅ› ty mnie, jutro ja tobie". Panowie Cointet, majÄ…c rachunki bieżące z Métivierem,
nie potrzebowali wystawiać nowego akceptu. W tym stosunku, zwrócony akcept stanowi po prostu
jeden wiersz więcej w koncie ,,ma" lub ,,winien". Ten fantastyczny rachunek w rzeczywistości
ograniczał się tedy do dłużnych tysiąca franków, do protestu w cenie trzynastu franków i do pół od
sta procentu za miesiąc opóznienia, razem może tysiąc osiemnaście franków.
Jeżeli duży dom bankowy ma co dzień, w przecięciu, rachunek zwrotny od sumy tysiąca franków,
zgarnie codziennie dwadzieścia osiem franków dzięki łasce bożej i konstytucjom bankowości,
potężnego mocarstwa wymyślonego przez %7łydów w XII wieku, które dziś włada nad tronami i
narodami. Innymi słowy, tysiąc franków przynosi wówczas temu domowi 28 franków dziennie, czyli
10 220 franków rocznie. Potrójcie przeciętną rachunków zwrotnych, a Ujrzycie dochód 30 000
franków, dawany przez fikcyjne kapitały. Dlatego też nie ma rzeczy miłośniej pielęgnowanej niż
rachunki zwrotne. Dawid Séchard mógÅ‚by siÄ™ zgÅ‚osić do wykupienia swego podpisu 3 maja albo
nazajutrz po proteście, a bracia Cointet powiedzieliby mu: "Zwróciliśmy pański weksel panu
Métivier!", chociażby weksel leżaÅ‚ jeszcze na ich biurku. Rachunek zwrotny wchodzi w życie tego
samego dnia, tuż po proteście. To się nazywa w prowincjonalnej gwarze bankowej: dawać talarom
na poty. Samo porto przynosi jakie dwadzieścia tysięcy franków domowi Kellerów, który jest w
stosunkach z całym światem, rachunki zwrotne zaś opłacają lożę we włoskiej operze, powóz i toalety
baronowej de Nucingen.
Owo porto jest nadużyciem tym okropniejszym, że bankierzy załatwiają dziesięć podobnych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •