[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kilku metrów. W końcu wstała.
Dobranoc, Owen.
Spojrzał na nią, a z jego twarzy nic nie dawało się wyczytać.
Dobranoc, kotku odpowiedział.
Następne dwa dni wypełniła im praca. Teraz, gdy było już cieplej i mieszkańcy
częściej wychodzili z domów, personel stacji zaczął akcję masowych prześwietleń,
aby wykryć gruzlicę. Alanna stale miała co robić.
W piątek poszła na pocztę. Było dla niej sporo listów. Od mamy i Tima, od
kuzynki z Australii i od przyjaciół, którzy najwyrazniej sądzili, że ona czuje się tu
strasznie samotnie. Przysiadła, aby jeszcze przed wyjściem do mieszkania
przeczytać list mamy.
Gdy wchodziła, już z daleka usłyszała świdrujący dzwonek telefonu. W
słuchawce odezwał się zmartwiony i zdyszany głos Bonnie.
Alanna? Doktorek do ciebie idzie. Przed chwilą był tu Chuck i wszystko
wychlapał przy nim... o doktorze Timie Cooke'u i stacji meteorologicznej, że on
jest twoim bratem, no dosłownie wszystko. Rany, Alanno, tak mi przykro. Nie
przyszło mi do głowy, że otworzy japę. Mówiłam mu, że to ma być sekret, ale
myślał, że doktorek wie tłumaczyła przepraszającym tonem.
W porządku, Bonnie. Nic nie poradzimy. Kiedyś musiał się dowiedzieć;
równie dobrze może być teraz. Nie martw się, poradzę sobie. Dzięki za ostrzeżenie.
Gdy odkładała słuchawkę, usłyszała, jak otwierają się i zamykają drzwi
wejściowe.
A więc jesteś siostrą Tima Cooke'a. Dlaczego mi nie powiedziałaś? spytał
szorstko, stanąwszy tuż przed nią.
Jakie to ma znaczenie? Uznała, że najlepszą obroną będzie atak. Zresztą
miałam zamiar ci powiedzieć. Czekałam tylko na odpowiedni moment. A nie
powiedziałam ci od razu, bo Tim twierdził, że nie byłeś do niego zbyt życzliwie
nastawiony. Przypuszczałam więc, że do mnie też nie będziesz, że nie spodoba ci
się mój zamiar, żeby zdobyć więcej informacji o tej sprawie... udowodnić pewną
rzecz. Poza tym, gdyby to było wiadome, mogłabym nie dostać tej pracy...
Ja miałem zrozumienie dla jego sytuacji przerwał jej. Ale nie byłem tu po
to, żeby się nad nim litować. Miałem być bezstronny i starałem się być bezstronny.
Dziecko nie żyło. Jeśli się nad kimś litowałem, to nad nim.
Wiem. Narastające napięcie sprawiło, że jej głos zabrzmiał zbyt ostro. Ale
Tim zrobił wszystko, co mógł, to nie była jego wina. Teraz jest dowód, że
próbował wezwać pomoc.
A więc przyjechałaś do Chalmers Bay, żeby się tego dowiedzieć? A ja przez
cały czas myślałem, że chciałaś naprawdę pracować dla Północy, dla tych ludzi, że
może zechcesz tu wrócić...
I rzeczywiście chciałam... chciałam coś zrobić dla Chalmers Bay... i ten plan
akcji ratunkowej...
Przyjechałabyś tu, gdybyś nie była jego siostrą? Przyszłoby ci to w ogóle do
głowy?
Nie wiem... Tak, myślę, że tak. Dowiadywałam się o tę pracę, jeszcze zanim
Tim wrócił.
Wątpię. Dlaczego twój brat nie może sam załatwiać swoich spraw?
Dopóki tu był, zrobił wszystko, co mógł. Potem musiał wyjechać. Te
fałszywe oskarżenia, ta hańba, zupełnie go załamały.
Co chciałaś osiągnąć?
Może wznowić śledztwo, oczyścić jego nazwisko, zmienić wpis w aktach...
Jej głos zdradzał, że jest bliska łez.
Czemu nie powiedziałaś mi od razu? spytał znowu.
Po co? Tim mówił, że jesteś arogancki, bezwzględny. Uważał, że mogłeś mu
pomóc, ale nie chciałeś. Sądząc po tym, jak się zachowałeś przy naszym
pierwszym spotkaniu, byłam skłonna przyznać mu rację. Atmosfera w pokoju
zrobiła się zdecydowanie nieprzyjemna.
Prawda jest taka, że miałem dla doktora Cooke'a wiele uznania za jego
postawę w tej sytuacji. I jak już mówiłem, uważam go za dobrego lekarza. Komisja
zajęła w końcu stanowisko, że Debray chciał ratować swoją skórę jego kosztem. O
ile sobie przypominam, Tim Cooke został właściwie oczyszczony z zarzutów.
Właściwie podkreśliła z goryczą. Dla mojego brata to za mało. Nikt mu
nie uwierzył, że wzywał pomocy, że chciał natychmiast operować. On chce
dowodów, a potem rehabilitacji na piśmie od właściwych organów.
To oczywiste, że trzymasz stronę brata. Mierzył ją zimnym spojrzeniem.
Wiele żądasz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]