[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gdyby nie ty...
Rzeczywiście wpadła mu prosto w ramiona. Zupełnie
jakby to sobie zaplanowała. A przecież... wolałabym wpaść
w kłębowisko żmij, stwierdziła stanowczo, chociaż może
nie do końca szczerze.
Och, żebym nie zapomniała, mam smakowitą kostkę
dla twojego psiaka.
A już myślałam, że wszystko poszło do tego garnka
roześmiała się Olivia, patrząc na stojącą przy kuchni
Tullah. Właściwie, co ty tam pichcisz? zapytała,
próbując odwrócić uwagę Tullah od poprzedniego tematu
rozmowy.
Zupę z porów i kurczaka odrzekła Tullah. Nie dała
się zwieść. Szkoda jednak, że mi nie powiedziałaś, że ten
dom na końcu drogi należy do Saula...
Zupa z porów i kurczak... przepadam za tym.
Jeszcze nie są gotowe i długo nie będą, jeśli będziesz
mnie rozpraszać ostrzegła ją Tullah.
No ćoż, znam twoje zdanie na temat Saula, więc nie
chciałam ci mówić, że twój wymarzony dom należy do
niego.
A wiesz, jak się czułam, kiedy okazało się, że wcale
nie przyjechali mnie odwiedzić, tylko po prostu wracali do
siebie?
Dajmy już spokój Saulowi. Zapomnij o nim zbyła ją
Olivia. Powiedz mi lepiej, co myślisz o Jamesie.
Zapomnieć o Saulu? Gdyby tylko to było możliwe!
Olivii nawet się nie śni, ile by za to dała!
O Jamesie? Lubię go powiedziała szczerze. Fajny
z niego facet.
Podoba ci się! ucieszyła się Olivia. Wiedziałam, że
tak będzie. Powinnaś zaprosić go na obiad czy kolację.
Mężczyzni lubią gotować.
Tullah popatrzyła na nią podejrzliwie.
Ja też lubię powiedziała z naciskiem. Dlatego to
robiÄ™.
Ale masz cały gar jedzenia, a dużo przyjemniej jeść
w towarzystwie triumfującym tonem rzuciła Olivia.
Wcale nie jem sama oznajmiła Tullah, uśmiechając
siÄ™ zagadkowo.
Zaprosiłaś Jamesa na kolację...? To czemu od razu nie
powiedziałaś? Olivia nie kryła podniecenia.
Nie Jamesa. Mary i Ivy z sąsiedztwa sprostowała
Tullah.
Olivia popatrzyła na nią dziwnie.
Ale rozmawiałaś z Jamesem powiedziała domyślnie.
Tak potwierdziła krótko i szybko się poddała.
Umówiłam się z nim na środę, na drinka.
Wiedziałam, że przypadniecie sobie do gustu!
úsmiechnęła siÄ™ Olivia.
To świetny chłopak. Lubię go powiedziała Tullah
i dodała, by nie pozostawiać żadnych niedomówień: Ale
wyłącznie jako kumpla.
Jasne przystała Olivia.
Mary i Ivy są bardzo miłe, mają mnóstwo do powie-
dzenia. SÄ… doskonale zorientowane w historii tego regionu.
Dowiedziałam się od nich, że tereny, na których teraz
rozbudowuje się Aarlston, przed laty były polem bitwy.
Wcześniej nie miałam o tym pojęcia.
To było w czasie wojny domowej potwierdziła
Olivia. Haslewich leżało na przecięciu szlaków hand-
lowych z północy na południe i ze wschodu na zachód.
W czasach rzymskich transportowano tędy sól do Chester
i do portów. To właśnie od soli zaczął się rozwój i stopniowe
bogacenie siÄ™ regionu.
Dzięki za lekcję historii zażartowała Tullah.
Nasze miasteczko ma bardzo ciekawą przeszłość
Olivia dzielnie broniła rodzinnych stron. I nadal idzie do
przodu. Zobacz, w jakim tempie staje się ośrodkiem biznesu
i nowoczesnej technologii. A skoro już o tym mówimy, to
powiedz mi, jak ci się podoba nowa praca? zapytała,
zmieniajÄ…c temat.
Bardzo szczerze odrzekła Tullah. I nawet trud-
no dokładnie określić dlaczego. Może dlatego, że jesteś-
my z dala od wielkiego miasta, że życie toczy się tutaj
innym rytmem? Nie wiem. Ale bardzo mi odpowiada
panująca w naszym dziale atmosfera; każdy ma poczucie,
że jest częścią zespołu, że pracujemy dla wspólnej spra-
wy, wszyscy są otwarci i w każdej chwili chętni do
pomocy.
Mhm... podobno największy wpływ na atmosferę
w zespole zwykle ma ten, kto nim kieruje, a Saul ma opiniÄ™
człowieka, który w każdym potrafi dostrzec najlepsze
strony, dać mu motywację i poczucie, że jest doceniany.
Prawdę mówiąc, rzadko go widuję, a z tego, co słyszę,
on raczej niewiele czasu spędza w biurze nieco lek-
ceważąco powiedziała Tullah.
Możliwe, ale z pewnością ma całkowitą kontrolę nad
tym, co się dzieje i jak posuwają się sprawy. A co do tego, że
rzadko bywa na miejscu... Olivia zachmurzyła się nieco.
Myślę, że to tylko chwilowo. Zmienił stanowisko głównie
ze względu na to, by mieć czas dla dzieci.
Tullah nie skomentowała tego stwierdzenia. Dla jej
spokoju sumienia byłoby lepiej, gdyby jednak okazał się
złym ojcem, ale musiała przyznać, że pomyliła się w jego
ocenie.
Podobnie jak chciałaby nadal wierzyć, że wykorzystał
swoją prawniczą wiedzę, by podstępnie zdobyć prawa do
dzieci, ale uczciwość kazała jej przyznać, że to również nie
było prawdą.
Przyznano mu opiekę nad dziećmi nie dlatego, że chciał
coś na tym wygrać, ale dla ich dobra. Pragnęły tego i one,
i ich matka.
No dobrze. Niech więc sobie będzie idealnym ojcem, ale
to nie zmienia faktu, że próbował uwieść Olivię, a teraz
zastawia sidła na nastoletnią kuzynkę, która nie dość, że jest
z nim spokrewniona, to mogłaby być jego córką.
I jest wystarczająco, nawet dużo więcej niż wystarczająco,
przystojny i męski, by na jego widok serce biło jej mocniej.
A co dopiero mówić o niedoświadczonej dziewczynie.
Wiesz, nie mogę już doczekać się balu organizowane-
go przez waszą firmę wyznała Olivia. Zapowiada się, że
to będzie najważniejsze wydarzenie tego lata. Podobno
odbędzie się w Fitzburgh Place.
Tak potwierdziła Tullah. Ma być urządzony na
wzór osiemnastowiecznych balów wydawanych w Lon-
dynie. Nie zabraknie kwartetu grajÄ…cego utwory Haendla,
po jeziorze i kanale będą pływać gondole. Goście są
zobowiązani wystąpić w strojach z epoki i w maseczkach.
Będą potrawy podawane na osiemnastowiecznych przyję-
ciach weselnych, a na koniec przewidziano pokaz ogni
sztucznych. Zapowiada się wspaniale. Słyszałam, że za-
prosili wszystkich pracowników i połowę miasteczka. Bob-
bie niedawno wpadła na pomysł, żebyśmy wybrały się
wszystkie do Londynu, żeby poszukać strojów.
Możemy zatrzymać się na noc i wybrać się wieczorem
do teatru entuzjastycznie podchwyciła Olivia. Ciekawa
jestem, jak będę wyglądać ubrana, a raczej przebrana, na
wzór damy z ,,Niebezpiecznych związków . Pod tym
względem żadna z nas nie może się równać do ciebie
dodała z żalem. Masz wymarzoną figurę do tego typu
sukni, kuszące krągłości i talię osy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]