[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Przepraszam, ale musiała zajść jakaś pomyłka  szepnęła do Mallory.
 Nie wykupiłam żadnych losów.
 W takim razie ktoś musiał wykupić los w twoim imieniu  stwierdziła
Mallory, pokazujÄ…c jej bilecik z jej imieniem i nazwiskiem.  ZazdroszczÄ™ ci,
to bajeczny samochód. Gratulacje!  wykrzyknęła entuzjastycznie Mallory,
wciskając jej do ręki kluczyki.
 Dziękuję bardzo powiedziała odruchowo Emma i rozejrzała się
zdezorientowana po sali. W dali, oparty o kolumnę, stał Damien i przyglądał
56
R
L
T
jej się z zagadkowym wyrazem twarzy. Emma domyślała się, kto się
przyczynił do jej wygranej. Wiedziała też, że w żadnym razie nie może jej
przyjąć.
57
R
L
T
ROZDZIAA SIÓDMY
Czekając na limuzynę, Emma wcisnęła Damienowi kluczyki do ręki.
 Co to jest?  zapytał, otwierając jej drzwi.
 Kluczyki do samochodu, który wygrałeś na loterii.
 Nie brałem w niej udziału  odparł i położył kluczyki na jej kolanach.
 Nie mam szczęścia w grach losowych.
 Ja też nie brałam udziału. Losy były zdecydowanie za drogie. Jestem
pewna, że to byłeś ty.
 Skąd ta pewność?  zapytał.  Bez wątpienia masz innych przyjaciół i
wielbicieli. Może ktoś kupił kilka losów i podpisał je nazwiskami przyjaciół.
Emma przyjrzała mu się uważnie, ale nie była w stanie go rozszyfrować.
Pokręciła głową.
 Czuję, że coś jest nie w porządku. Powinnam zwrócić ten samochód.
Damien uniósł lekko brwi.
 To niezbyt rozsądne oddawać nowy samochód w chwili, gdy stary stoi
w warsztacie.
 Roadster i tak nie jest zbyt praktyczny  odparła.
 To prawda, to trzydrzwiowy samochód. O ile mi jednak wiadomo, nie
masz dzieci.
 Oczywiście, że nie  zirytowała się Emma.
 Bagażnik też nie jest za duży.
 Często wyjeżdżasz?  zapytał niewinnie.
 Niezbyt często  przyznała niechętnie.  Ale czasem odwiedzam
matkę w Missouri. Zresztą, nie o to chodzi. Nie kupiłam losu, więc jakim
cudem wygrałam samochód? Nie podoba mi się to, ot co  prychnęła,
opierając czoło o chłodną szybę.
58
R
L
T
 Ktoś najwyrazniej dobrze ci życzy, to wszystko.
 A ty co byś zrobił na moim miejscu? Co byś zrobił, gdyby jakaś
tajemnicza osoba wykupiła los w twoim imieniu?
 Ja chyba nie wzbudzam ciepłych uczuć. Trudno mi sobie wyobrazić
taką sytuację  odparł sucho.  Jednak gdybym wygrał samochód... Cóż,
gdyby mi się podobał, zatrzymałbym go dla siebie. Jeśliby mi się nie podobał,
sprzedałbym go. Jest duży popyt na tego typu auta.
 Sprzedałbyś...  powtórzyła w zamyśleniu.
 Nie wiem, czy to na miejscu. W końcu to nagroda w loterii
charytatywnej.
 Gdybyś się zdecydowała go sprzedać, mogłabyś za część pieniędzy
kupić nowy samochód, a drugą część wpłacić na konto w banku.
Emma musiała przyznać, że to kusząca perspektywa.
 Gdyby udało mi się znalezć niedrogi używany samochód...
 Nie szedłbym aż tak daleko  uśmiechnął się.  Jeśli chcesz go
sprzedać, kup sobie przynajmniej porządny samochód. Przyznaj się jednak,
podoba ci siÄ™ czy nie?
 Nie wiem. Mają go dostarczyć w poniedziałek. Nigdy wcześniej nie
jezdziłam takim autem.
 W takim razie wstrzymaj się z decyzją do poniedziałku. Powinnaś go
najpierw wypróbować, a potem ewentualnie zastanawiać się nad sprzedażą.
Emma rzuciła mu ukradkowe spojrzenie. Damien miękkim ruchem ręki
odgarnął kosmyk włosów opadający jej na czoło.
Powinna się odsunąć, ale nie była w stanie się poruszyć.
 Decyzja należy do ciebie, Emma. Nikt nie może cię do niczego
zmusić. Możesz oddać kluczyki wcześniej albo przejechać się nim i dopiero
wtedy podjąć decyzję.
59
R
L
T
Powiedział to miękkim i niskim głosem, jakby się zwracał do kochanki.
Emma poczuła, jak krew zaczyna szybciej krążyć w jej ciele. %7ładen męż-
czyzna, którego spotkała do tej pory, nie pociągał jej do tego stopnia. A
przecież nawet jej nie dotknął! Co by było, gdyby ją teraz pocałował? Czy w
ogóle byłaby w stanie mu się oprzeć?
Limuzyna zatrzymała się, przerywając bieg jej myśli. Emma
postanowiła szybko się pożegnać, zanim powie lub zrobi coś, czego potem
może żałować.
 Dziękuję za dzisiejszy wieczór. I oczywiście za twoje hojne datki.
 Odprowadzę cię  powiedział Damien, kiwając ręką na szofera, który
posłusznie wyszedł z samochodu i otworzył jej drzwi.
 NaprawdÄ™ nie musisz...
 Nalegam  odparł stanowczo Damien i Emma zrozumiała, że nic nie
wskóra.
Marząc o tym, by jak najszybciej schronić się przed nim w bezpiecznym
zaciszu swojego mieszkania, szybko dotarła do drzwi i przekręciła klucz w
zamku.
 Jeszcze raz dziękuję za miły wieczór  rzuciła przez ramię, gdy nagle
drzwi do jej mieszkania otworzyły się szeroko.
 Niespodzianka!  rozległ się radosny głos.
 Udało mi się kupić tanie bilety, więc wzięłam dzień wolny i jestem.
Stęskniłam się za moją dziewczynką!
 Mamo...  powiedziała słabym głosem Emma.  Jakim cudem...
 Muszę wracać już w poniedziałek, ale warto było. Tak się za tobą
stęskniłam!  wykrzyknęła matka Emmy. Gdy zauważyła Damiena, jej
niebieskie oczy zrobiły się okrągłe jak spodki.
 O, przepraszam, czyżbym przerwała randkę?
60
R
L
T
 Wychyliła się zza drzwi, by lepiej widzieć.  Czy to prawdziwa
limuzyna? Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?
Emma poczuła, że zaraz spali się ze wstydu.
 To nie była randka, tylko bal charytatywny
 wymamrotała zażenowana.  Poznaj pana Damiena Medici. Jest moim
nowym przełożonym.
Matka Emmy z przejęciem kiwnęła głową na powitanie.
Damien wyciągnął szarmancko dłoń.
 Bardzo mi miło panią poznać, pani...
 Co za czarujące maniery  zachwyciła się matka Emmy.  Nazywam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •