[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Zejść można, ale wejść wykluczone - dodał z westchnieniem grafik.
- Z tego by wynikało, że oni nie mają u siebie żadnych schodów - zauważył w zadumie
doradca do spraw technicznych.
- Kto?
- Ci z kosmosu...
Na krótki moment wszyscy poczuli się doszczętnie skołowani. Rola istot z innej planety
rzuciła im się na mózg, przez chwilę nie byli pewni, kim właściwie są, wymyślone przez grafika
kształty i stroje stały się rzeczywistością. Tępo wpatrywali się w doradcę do spraw technicznych,
który wypowiedział jakby zaklęcie.
Pierwszy oprzytomniał fotoreporter.
- Tyś zgłupiał do reszty - rzekł ze zgorszeniem. - Cholera ich wie, czy mają schody, ale
coś tu trzeba wykombinować...
- Wszystkiego zmieniać nie będziemy - powiedział stanowczo sekretarz redakcji. -
Myślmy, panowie. Podobno każdy człowiek ma szare komórki...
Cały zespół, otrząsnąwszy z siebie zły urok, posłusznie pogrążył się w posępnych
rozmyślaniach. Okazało się właśnie, iż można będzie opuścić helikopter po stalowej drabince,
wrócić doń natomiast tą samą drogą nie uda się w żaden sposób. Szerokie, sztywne płetwy
utrudniałyby wchodzenie w górę nawet przy pełnej swobodzie poruszania nogami, w zwojach
dętek uniemożliwiały to całkowicie.
- Może tyłem...? - zaproponował niepewnie fotoreporter.
Sekretarz redakcji potrząsnął głową.
- Nie można. Głupio będzie wyglądało. Przybysze z innego świata i włażą tyłem...
- A w ogóle czym się przytrzymasz? - dodał satyryk. - Tym ogonem?
- To nie ogon, to trzecia noga - sprostował zgnębiony grafik. - Sam nie wiesz, co masz...
- Można by uznać, że wchodzą tyłem, żeby się nie odwracać tyłem w obawie podstępnego
ataku - podsunął fotoreporter bez przekonania.
- A jeżeli nawiążemy ewidentnie przyjacielskie kontakty...? - zaprotestował socjolog.
- Zamierzasz im wytłumaczyć, że się odwracasz tyłem, żeby nie wchodzić tyłem, to jest,
chciałem powiedzieć, odwrotnie? - spytał równocześnie doradca do spraw technicznych.
- Skończcie z tym tyłem! - zażądał gniewnie sekretarz redakcji. - Trzeba coś
wykombinować, nie będziemy się potykać o takie mysie łajno! Czy do tego pudła nie można
wchodzić jakoś inaczej?
- Można jeszcze wskakiwać z rozbiegu - poinformował pilot.
- A nie dałoby się tego trochę obniżyć?
- Czego obniżyć? - spytał satyryk jadowicie. - Helikopter przyklęknie? Co ty uważasz, że
to jest wytresowany wielbłąd?
- Nie jest dobrze - zaopiniował głęboko zmartwiony doradca do spraw technicznych. - Nie
jest dobrze... Słuchaj no, z tego, co tam czytałeś... to jak oni wsiadają z powrotem? Może by
skorzystać z gotowych wzorów...?
- Przeważnie wchodzą właśnie po drabinkach, Pod tym względem autorzy są mało
pomysłowi. Ewentualnie unoszą się na zasadzie odrzutu...
- Własnego? - zainteresował się grafik.
- Idiota. Ewentualnie są wsysani. Ewentualnie odpychani, czy może przyciągani, na nie
wyjaśnionej bliżej zasadzie grawitacji...
- Zdaje się, że mówisz jakieś kretyństwa? - przerwał ostrożnie doradca do spraw
technicznych.
- Ja nie mówię, ja cytuję. Sam chciałeś. Ewentualnie platforma unosi się ku górze razem z
nimi. Ewentualnie...
- Czekaj no, czekaj! - przerwał gorączkowo sekretarz redakcji. - Platforma, mówisz?
Platforma...
- ...mają pomosty, bardzo chwiejne, które gibają się na wszystkie strony, z reguły nad
przepaścią - kontynuował satyryk z rozpędu. - Ale to tylko w demoludach...
- Zaraz - powiedział fotoreporter. - W ogóle: drabinka sama w sobie niedobrze wygląda.
Prymityw. Platforma...?
Sekretarz redakcji popadł w natchnienie.
- Wiem! Platforma! To znaczy, może nie platforma, ale unosi się ku górze, bez
przebierania; nogami! Jasne, zrobimy automatyczny podnośnik!
Pilot popatrzył na niego z powątpiewaniem.
- Co pan ma na myśli? Ja już i tak biorę dwa dodatkowe akumulatory do tych iskrzeń
wszędzie. Więcej prądu nie da rady...
Sekretarz redakcji zamachał żywo rękami, jakby opędzając się od takiego świństwa jak
elektryczność.
- Jaki prąd, na diabła nam prąd! Potrzebny jeden silny facet z korbką! Drabina będzie się
nawijać na wałek...
Prostota rozwiązania wielkim głosem przemówiła do wszystkich, w mgnieniu oka padły
uzupełnienia twórczej propozycji. Pięć osób w sześcioosobowym helikopterze, które miały się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •