[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odgłosów imprezy, która trwała na dole i w ogrodzie, upewniając
się, że na pewno jestem sam w ciemnym pokoju.
Korytarzem przechodzili czasami goście, wchodzili do sali i
dzwonili lub wycofywali się w poszukiwaniu łazienki. Wydawało
się, że każdy mój krok odbija się echem, a moje buty skrzypiały na
parkiecie, kiedy obchodziłem salę. Była długa, przez okna w
dłuższej ścianie rysowały się światła wielkiego miasta, z ulicy
dochodził jednostajny szum samochodów. Przy odległej krótszej
ścianie stał prostokątny stół, częściowo zasłonięty ozdobnym
parawanem. Poza tym pomieszczenie było puste. Wszedłem za
parawan i oparłem się o stół, czekając w ukryciu.
Ponad kwadrans po tym, jak zostawiłem Sarę, kiedy już
prawie chciałem zrezygnować, szczelina w drzwiach poszerzyła
się i smuga światła padła na kawałek podłogi. Przez parawan
widziałem sylwetkę dziewczyny, oświetloną od tyłu lampami z
korytarza. Wiedziałem, że w ciemności jestem dla niej
niewidoczny, i skorzystałem z okazji, by przyjrzeć się jej, kiedy
omiatała wzrokiem salę. Wyobrażałem sobie, jak jej krew pulsuje z
podniecenia i zdenerwowania. W końcu wyszedłem zza parawanu i
ukazałem się jej. Widziała zapewne tylko zarys mojej sylwetki na
tle panoramy miasta.
Przeszła przez salę i spoglądając na mnie, zbliżała się powoli.
W półmroku trudno było dojrzeć wyraz jej twarzy. Czekałem, aż
Sara powie, żebym szedł do diabła, lub poprosi, żebym ją zerżnął,
lecz ona nie odezwała się słowem. Zatrzymała się ledwie kilka
centymetrów ode mnie, zawahała przez moment, po czym
chwyciła mnie za smoking i przyciągnęła do siebie.
Jej usta były ciepłe, naglące i pachniały szampanem.
Wyobrażałem sobie, jak wychyla kieliszek z nadzieją, że doda jej
odwagi, by przyjść tutaj i zrobić właśnie to, co teraz robiła. Na tę
myśl jęknąłem i zamknąłem oczy, a ona otworzyła usta, odchyliła
głowę i wsunęła język między moje wargi. Jedną ręką chwyciłem
jej pierś, a drugą mocno złapałem za biodro.
 Zdejmij to  rozkazała, mocując się z moim krawatem i
szarpiąc za guziki.
Poprowadziłem ją do tyłu i rozpiąłem sukienkę, przyglądając
się, jak zsuwa się z niej i opada na podłogę. Pod ubraniem Sara
była całkowicie naga.
 Cały czas nie miałaś niczego pod spodem?  zapytałem,
spoglądając na nią i ujmując ustami jej sutek.
Kiwnęła głową, rozchylając usta i wczepiając dłonie w moje
włosy. Zaczęła szeptać  więcej ,  zębami i  proszę .
Poprowadziłem ją do stolika, chwyciłem pod kolanami i
podciągnąłem na krawędz mebla.
Palcami przesunąłem po jej żebrach i płaskim brzuchu.
Uniosłem brwi, kiedy moje dłonie natrafiły na obcasy jej butów.
 Chyba nie będziemy ich zdejmować  odezwałem się,
spoglądając na jej nagie ciało w szpilkach. Była doskonała:
kremowa skóra, olśniewające piersi i napięte różowe sutki.
Nachyliłem się i wylizałem ścieżkę w dół szyi do piersi,
przyciskając kciukiem blaknący ślad po moich zębach z soboty.
 Na pewno codziennie go oglądałaś  powiedziałem,
podziwiając swoje dzieło i naciskając odrobinę mocniej.
 Za dużo gadania  powiedziała, rozchylając moją
koszulę.  Za dużo ubrań.
Przesunąłem zębami po jej sutku, ssąc i dmuchając na
stwardniałe ciało.
 Dotknij mnie  rozkazałem, przyciskając jej dłoń do
mojego stwardniałego fiuta.
Sara zacisnęła palce, a moja głowa opadła jej na ramię.
Dziewczyna trzęsącymi się dłońmi rozpięła mi spodnie i
pospiesznie zsunęła je poniżej bioder. Oparła się plecami o stół,
wyprostowała, a cienie podkreśliły zarys jej obojczyków i krągłość
piersi.
 Max  wyszeptała, spoglądając na mnie spod
półprzymkniętych powiek.
 Tak?  odezwałem się, rozproszony jej szyją, piersiami i
dłonią zaciśniętą na moim kogucie.
 Masz aparat?
Jak ona to robi? Jak ktoś tak opanowany i z naturalną klasą
może się tak całkowicie zapominać? Sięgnąłem do kieszeni
smokingu, wciąż zwisającego mi luzno z ramion, wyjąłem telefon i
podałem jej.
 Wystarczy?
 Zrobisz nam zdjęcia? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •