[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wydało się to niewyrazne. Lili, niby ta moja znajoma, jest pewna, że on mówił o
Cheltenham, a jej matka mówi to samo.
Dobrze pamięta rozmowę, jaką miała z nim rano, kiedy wyjeżdżał. Naturalnie, nie
bardzo się zastanawiałem nad tą całą historią, Ale Lili, niby ta moja znajoma,
powiedziała, że ma nadzieję, że ten A.B.C. nic nie zrobi panu Custowi w Doncaster, i
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
powiedziała także, jaki to dziwny zbieg okoliczności, że on był niedaleko Churston w
dniu poprzedniego morderstwa. Roześmiałem się i zapytałem, czy był także w Bexhill,
a ona na to, że nie wie, gdzie był, ale także wyjeżdżał, i to nad morze. Powiadam
wtedy, jakie to by było dziwne, żeby on właśnie był A.B.C. A ona, że biedny pan Cust
nie zabiłby nawet muchy. Tyleśmy wtedy rozmawiali na ten temat. Potem zaczęło mnie
to jakby nurtować, panie inspektorze. Myślałem nieraz o tym panu Custcie i
przychodziło mi do głowy, że on tak niegroznie wygląda, ale chyba musi być trochę
pomylony.
Tom umilkł na chwilę, żeby chwycić oddech, a kiedy podjął znów rozmowę,
inspektor Crome nie odrywał od niego wzroku i słuchał bardzo uważnie.
 Po tym morderstwie w Doncaster, panie inspektorze, we wszystkich gazetach
ukazały się wzmianki, że policja poszukuje wiadomości o adresie jakiegoś A.B. Case
albo Cush opisanego tak, że to całkiem pasowało do starego. Jak miałem pierwszy
wolny wieczór, zaraz poszedłem do Lili i zapytałem o inicjały pana Custa. Ona nie
mogła sobie przypomnieć, ale jej matka pamiętała. Powiedziała mi, że jego inicjały są
na pewno A.B. Zaczęliśmy we trójkę kombinować i próbowaliśmy sobie przypomnieć,
czy Cust wyjeżdżał z Londynu w dniu tego pierwszego morderstwa w Andover.
Rozumie pan inspektor, że niełatwo przypomnieć sobie drobną sprawę sprzed trzech
miesięcy. Nagłowiliśmy się dobrze, ale w końcu ustaliliśmy, że na pewno wyjeżdżał, bo
dwudziestego pierwszego czerwca brat pani Marbury przyjechał z Kanady. Przyjechał
bez zapowiedzi i był kłopot z jego umieszczeniem, a więc Lili zaproponowała, żeby
Bert Smith przespał się w pokoju Custa, bo on akurat wyjechał. Pani Marbury nie
zgodziła się na to, bo, jak mówiła, byłaby to nieprzyzwoitość wobec lokatora, a ona
lubi być solidna i zawsze na miejscu. Tak czy inaczej, datę ustaliliśmy na pewno, bo
Bert Smith przyjechał do Southampton wialnie tego dnia.
Inspektor Crome słuchał bardzo uważnie i od czasu do czasu coś notował.
 Czy to wszystko?  zapytał.
 Wszystko, panie inspektorze. Mam nadzieję, że nie na próżno zająłem panu czas.
 Nie, nie, panie Hartigan. Miał pan racje, że tutaj przyszedł. Oczywiście, to są
bardzo nikłe poszlaki. Daty i podobieństwo nazwisk mogą być zbiegiem okoliczności.
Na pewno jednak odbędę rozmowę z panem Custem. Czy jest dzisiaj w domu?
 Tak, panie inspektorze.
 Kiedy wrócił?
 Wieczorem w dniu morderstwa w Doncaster.
 I co robił od tego czasu?
 Przeważnie nie ruszał się z domu. Pani Marbury mówi, że zachowuje się bardzo
dziwnie. Ciągle kupuje gazety. Po ranne wychodzi bardzo wcześnie, a popołudniowe
kupuje dopiero po zmroku. Pani Marbury mówi, że strasznie dużo do siebie gada.
Myśli, że on na dobre wariuje.
 Proszę mi podać adres pani Marbury  powiedział inspektor, a kiedy Tom
posłuchał, dodał:  Bardzo panu dziękuję. Postaram się tam zajrzeć w ciągu dnia. Nie
muszę oczywiście ostrzegać pana, aby w razie spotkania z panem Custem zachowywać
się ostrożnie, a przede wszystkim nie mówić mu o niczym  wstał i uścisnął rękę
młodego człowieka.  Może pan być z siebie zadowolony. Bardzo dobrze pan zrobił,
że do nas przyszedł. Do widzenia, panie Hartigan.
 Jak pan inspektor sądzi?  zapytał Jacobs wchodząc do gabinetu w kilka minut
pózniej.  Mnie się to wydało ważne.
 W każdym razie obiecujące  przyznał inspektor.  Oczywiście, jeżeli ten
chłopiec prawdziwie przedstawił fakty. Jak dotąd, nic nie wyszło z fabrykantami
pończoch. Warto, żebyśmy nareszcie zaczepili się o coś konkretnego. Jacobs, proszę o
akta sprawy z Churston.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Przez kilka minut szukał potrzebnego dokumentu.
 Aha, mam. Protokół zeznań złożonych w komisariacie policji w Torquay. Młody
człowiek nazwiskiem Hill zeznał, że kiedy wyszedł w Torquay z kina Palladium po
filmie  Ptaki niebieskie , zauważył mężczyznę w średnim wieku, który zachowywał się
bardzo dziwnie. Mówił do siebie. Hill usłyszał nawet, jak powiedział:  To dobry [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •