[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Huonem. Byłem przepojony myślami o miłości z tą luksusową pięknością i nic innego nie
było w stanie zaprzątnąć mojej uwagi.
Szedłem do swojego pokoju prowadzony przez jakiegoś kalekiego karła. Drzwi obok były
oznaczone skomplikowanym i bogatym wzorem ułożonym w stylizowane D.
Tam właśnie miałem się wkrótce spotkać z tą, która dla mnie liczyła się najbardziej na
świecie.
W olbrzymim kominku nie było napalone. Przynajmniej nie było widać śladu ognia.
Palenisko było mimo to rozgrzane do czerwoności i na tym tle dostrzec można było jakieś
cienie. Była to senna dekoracja zmieniająca się bez przerwy i pulsująca szkarłatnym
blaskiem.
Zamyślony, wciąż wspominający tę cudowną twarz, którą już zaraz miałem ujrzeć wśród tego
czarodziejskiego otoczenia, zacząłem się powoli rozbierać. Nagle jakby złota fala przemknęła
między tym fantastycznym paleniskiem a mną i cudowny czysty uśmiech pojawił się na
czerwonych ustach.
- Piękny panie, zwyczaj mego kraju chce bym spełniła każde żądanie rycerza, który
mnie uwolnił.
l ujrzałem przed sobą twarz Nicolette. Czystość, niewinność tej fizjonomii prawie dziecięcej
stanowiła taki kontrast z perwersyjną pięknością Dahut, że natychmiast otrzezwiałem.
- Jak to? - pomyślałem. W jaki sposób mogłem już zapomnieć o tej, której dałem swoje
słowo? Dlaczego nie miałbym użyć przeciw tej okrutnej księżniczce tego samego podstępu,
który zastosowałem przeciwko temu niewinnemu dziecku? W tym momencie wolałbym
umrzeć niż wpaść w objęcia tej okrutnej istoty, która zabije mnie natychmiast, jak tylko
nasyci swoje pożądanie. Jeżeli miałem przeżyć, to musiałem zachować do końca swój
rozsądek. W jednej chwili stałem się znów sobą. Znów wolny i zdecydowany za nic nie
wpaść ponownie w sidła mojej najgrozniejszej jak dotąd przeciwniczki.
Pozostawało teraz jedynie dotrzymać tych szlachetnych postanowień. Położyłem się więc do
łóżka i włączyłem pole ochronne. Miałem mocne postanowienie nie ruszać się z tego łóżka aż
do rana.
Oświetlenie ścian powoli ściemniało się. Jedynie kominek wciąż był czerwony i rzucał swoje
fantastyczne obrazy na meble i posadzkę.
Wtedy otworzyły się bezszelestnie drzwi i w progu ujrzałem Dahut w swej olśniewającej
nagości. Z czarującym uśmieszkiem na wargach zbliżała się do mnie wolnym krokiem.
Bohatersko starałem się myśleć o czymś innym, najlepiej o złotych włosach mojej ukochanej,
o jej delikatnych rysach i błękitnych oczach.
Niestety, gorący głos i perfekcyjnie piękne ciało księżniczki błyskawicznie uporało się z
moimi wspomnieniami.
- No i co, piękny rycerzu. Czyżby to było wszystko do czego jesteś zdolny? Piękne
słowa, ale bez skutków. Pragniesz zapewne, żeby to ciebie pożądano. A może obawiasz się,
że nie zadowolisz Dahut? A przecież wszyscy śmiertelni daliby swoje życie, żeby być na
twoim miejscu. Zresztą tylko ja jedna mogę cię poprowadzić po tej planecie, po której błąkasz
się jak biedna ofiara czarów, które cię przerastają. Już teraz powiem ci, że miasto Oberona
można dostrzec jedynie wtedy, kiedy on tego chce. Unosi się ono przez cały czas w
powietrzu, czasem ląduje w jakiejś dolinie lub nad brzegiem rzeki, ale odlatuje natychmiast
jeżeli ktokolwiek usiłuje się do niego zbliżyć. Dam ci talizman, który unieszkodliwia
zaklęcie. Wtedy Oberon będzie musiał spotkać się z tobą twarzą w twarz. Czyż nie pragniesz
właśnie tego najgoręcej pod słońcem? Wiem także, że miałbyś ochotę spotkać się w
Wodanem, którego miasto ukryte jest głęboko pod ziemią. Również tylko ja mogę ci pokazać
w jaki sposób przekroczyć bezpiecznie wszystkie przeszkody i zasadzki, którymi się otoczył.
Widzisz więc, że Dahut marzy tylko o tym, żeby ci pomóc. Pragniesz także dowiedzieć się w
jaki sposób wytwarzamy te wszystkie magiczne urządzenia, które nam dają władzę, l to także
ci ułatwię. Sam więc widzisz, jak przyjaznie jestem do ciebie usposobiona. Jutro, kiedy
zaspokoję swoje zmysły, jeden z moich służących przyjdzie po ciebie i zaprowadzi cię w
otchłań oceanu. Tam właśnie ukryłam moich Korriganów, którzy kontrolują pracę maszyn
wymyślonych przez nas. A teraz chodz do mnie, mój kochany. Danut pragnie wziąć cię w
swe ramiona i otworzyć przed tobą tajemnice rozkoszy, których nie znasz.
To przemówienie, muszę przyznać, zmieszało mnie odrobinkę. Ta przebiegła dziewczyna [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • helpmilo.pev.pl
  •